Jak określić granice między zdrowymi a chorymi? Pacjenci tego szpitala nie wykazują żadnych widocznych objawów choroby - żadnych spazmów, ataków histerii czy agresji. Rzeczowo mówią o swojej inności, wymieniają daty i jednostki chorobowe. Są zupełnie opanowani. To Tereska jest przy nich neurotyczna. Prowadzą normalne życie, obchodzą imieniny i święta. A czy za dowód nienormalności można uznać seanse spirytystyczne, które przeprowadza Robert, aby pomóc Marysi skontaktować się ze zmarłym tragicznie bratem? Jasełka, które przygotowują w ramach warsztatów teatralnych pacjenci, przypominają, jaka naprawdę jest idea świąt. Oni mogą sobie pozwolić na banalną szczerość, która nie jest w modzie. Oni nie wiedzą, jak zmienił się świat, kiedy przebywali w swoim obecnym "domu". Mamy wrażenie, że warsztaty służą bardziej Teresce, niż jej podopiecznym. Kobieta bowiem w ukryciu zmaga się z depresją. Dowiadujemy się, że cierpi, bo jej mąż zaginął bez śladu. Wśród pacjentów są młoda dziewczyna i chłopak, którzy zakochali się w sobie, zaręczyli. Do ślubu jednak nie doszło. Przestraszony rodzącym się uczuciem chłopak z powrotem popadł w psychozę. Jak mogła zakończyć się historia miłosna rozgrywająca się w domu wariatów? Wzruszająco... Autor poprzedził pisanie dramatu dwumiesięcznymi obserwacjami pacjentów szpitali psychiatrycznych w Kobierzynie i Krakowie.