Rzecznik rządu Marcin Kaszuba na konferencji prasowej powiedział, że kandydatura ta spotkała się z pełnym poparciem członków Rady Ministrów. Danuta Huebner po raz pierwszy potwierdziła, że chce zostać polskim komisarzem w Komisji Europejskiej 6 listopada podczas czata w portalu INTERIA.PL. Na pytanie naszego dziennikarza, czy chce zostać polskim komisarzem w Komisji UE, minister odpowiedziała twierdząco: - Na pytanie premiera i prezydenta odpowiedziałam "tak". To wynika także z mojego poczucia odpowiedzialności. Polska i Europa są dla mnie bardzo ważne. I chciałabym pracować dla Polski w Europie - powiedziała min. Huebner. Przeczytaj relację Rząd upoważnił premiera do poinformowania prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i Sejmu o tej propozycji. Według Kaszuby, może to nastąpić jeszcze dzisiaj. Następnie kandydatura zostanie oficjalnie zgłoszona szefowi Komisji Europejskiej Romano Prodiemu. Zgodnie z przyjętym przez rząd trybem wyłaniania kandydatów do unijnych instytucji, decyzję w sprawie wyboru kandydata do Komisji Europejskiej podejmuje premier, po zasięgnięciu opinii prezydenta oraz komisji europejskiej Sejmu. Huebner była najczęściej wymieniana na giełdzie nazwisk potencjalnych kandydatów na komisarzy. Już wcześniej prasa informowała, że szef rządu podjął decyzję w sprawie jej kandydatury, popiera ją też prezydent. Minister ds. europejskich nie ma jednak szerokiego poparcia w parlamencie. Większość klubów opozycyjnych sprzeciwia się jej kandydaturze na unijnego komisarza, zarzucając jej zbytnią uległość wobec Brukseli oraz błędy w czasie negocjacji z UE. Nie protestuje Platforma Obywatelska, lecz jej liderzy przyznają, że woleliby komisarza bardziej twardego wobec Brukseli, na przykład b. szefa UKIE Jacka Saryusza-Wolskiego. Liga Polskich Rodzin zapowiedziała niedawno wniosek o postawienie Huebner przed Trybunałem Stanu za działania podczas prac Konwentu Europejskiego, które "naraziły Polskę na szkodę". Liga chce też skierować do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Huebner, z winy której - w ocenie LPR - po konferencji kopenhaskiej w odniesieniu do części dopłat bezpośrednich został zamieniony system uproszczony na standardowy. Polskie Stronnictwo Ludowe zapowiada przedstawienie "Czarnej listy grzechów" minister Huebner. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość uważa, że Huebner ponosi odpowiedzialność za opóźnienia w przygotowaniu Polski do członkostwa w UE i nie należy nagradzać jej za błędy, mianując komisarzem. Wielokrotnie minister krytykowała też Samoobrona. 10 nowych krajów członkowskich UE, przystępujących do Unii 1 maja br., ma uzgodnić z Prodim nazwiska kandydatów na komisarzy do końca stycznia, tak by można było przedłożyć ich listę Radzie UE do 1 marca. Po wstępnym zatwierdzeniu nazwisk osób nominowanych przez Radę UE, Parlament Europejski dokona ich "przesłuchań" w ostatnim tygodniu kwietnia i zatwierdzi nowych komisarzy na sesji plenarnej 3-6 maja 2004 roku. Wtedy zostaną formalnie mianowani przez Radę UE. Nowi komisarze obejmą na razie funkcje na półroczny okres przejściowy, który skończy się z wygaśnięciem kadencji obecnej Komisji. W jej odnowionym składzie, który rozpocznie urzędowanie 1 listopada, zapewne zasiądą ci sami komisarze, ale muszą być ponownie mianowani w porozumieniu z nowym przewodniczącym Komisji. Prodi zażyczył sobie, żeby wśród 10 nowych komisarzy znalazły się co najmniej trzy kobiety. Jego zdaniem, wymaga tego wiarygodność Komisji jako instytucji promującej równość płci. Swe propozycje zgłosiły już trzy kraje: Łotwa zaproponowała swą minister spraw zagranicznych Sandrę Kalniete, Litwa - minister finansów Dalię Grybauskaite i Estonia - byłego premiera Simma Kallasa.