Hołownia odnosi się do zarzutów ws. Collegium Humanum. "Jestem ofiarą"
- W 2020 roku uznałem, że czas uzupełnić wykształcenie. Postanowiłem rozejrzeć się za możliwościami dokończenia studiów na kierunku psychologia - mówił w Sejmie Szymon Hołownia. W środę pojawiła się wiadomość, że lider Polski 2050 rzekomo studiował na Collegium Humanum. Marszałek Sejmu zaprzeczył doniesieniom i podkreślił, że w całej sprawie "jest ofiarą". - Zaczęła się brudna kampania - wskazywał w kontekście swojej kandydatury w wyborach prezydenckich.
- Ktoś w brudny sposób próbuje grać bardzo prostą sytuacją. Jeśli ktoś jest w to zamieszany z osób, które mają dostęp do danych śledztwa, to już mamy poważny kłopot - mówił w czwartek Szymon Hołownia.
- Ja jestem w pewnym sensie, podobnie jak tysiące ludzi, ofiarą tej uczelni - kontynuował. Przyznał, że w jego przypadku nie ma mowy o przestępstwie i aferze.
- Chciałem studiować. Tych studiów nie podjąłem, za nic nie zapłaciłem. Jeśli ktoś mówi, że mam dyplom tej uczelni to niech mi pokaże pracę lub jej dwa zdania - odpowiadał na zarzuty lider Polski 2050.
Afera Collegium Humanum. Hołownia zabrał głos
Hołownia wyraził nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona na drodze prawnej. W tym kontekście zwrócił uwagę na "pewną grę polityczną", że "ktoś obraca jego danymi". Zaznaczył, że sprawa stała się głośna krótko po ogłoszeniu jego kandydatury w wyborach prezydenckich. - Zaczęła się brudna kampania - mówił.
Pytany o rolę Michała Kobosko w całej sprawie Hołownia wskazywał, że obecny europoseł pomógł mu jedynie zawieźć papiery do Collegium Humanum. Ostatecznie - jak zapewniał wcześniej - nie podjął studiów.
Informację o rzekomym studiowaniu opisał w środę "Newsweek". - Nie wykluczam pozwu - zadeklarował Szymon Hołownia. Przyznał, że zastanawia się ze swoimi prawnikami nad dalszymi krokami.
Hołownia odpowiedział na zarzuty. "Pokażcie kwity"
Lider Polski 2050 zaapelował, aby zajmujący się jego rzekomymi powiązaniami z Collegium Humanum "pokazali kwity". - Nie było w tym żadnego mojego interesu - wyjaśniał, podkreślając, że nie ubiegał się o dyplom MBA. Tego typu dokumenty pozwalały na objęcie funkcji w spółkach Skarbu Państwa.
Doniesienia medialne skomentowali politycy Koalicji Obywatelskiej. - Insynuacje, że inna partia z koalicji ma coś wspólnego z doniesieniami o Hołowni i Collegium Humanum, niczemu nie służy - komentował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Z kolei szef MSWiA Tomasz Siemoniak zaznaczył, że "wierzy Hołowni" i "nie dostrzega tutaj działania służb".
Afera Collegium Humanum. Polska 2050 tłumaczy
W środę media obiegła informacja mówiąca o tym, że Szymon Hołownia rzekomo miał studiować na Collegium Humanum. O tym, że marszałek Sejmu uczęszczał na tę prywatną uczelnię - jak przekazał w swojej publikacji "Newsweek" - mówią byli pracownicy placówki.
Mieli oni widzieć nazwisko Hołowni na liście studentów oraz jego podpis pod przyrzeczeniem studenckim. Ponadto pracownicy słyszeli, że liderem Polski 2050 chwalił się ówczesny rektor Collegium Humanum, któremu - przypomnijmy - postawiono szereg zarzutów w związku z nieprawidłowościami na uczelni, w tym fałszowania dyplomów.
W odpowiedzi na medialne doniesienia partia, której liderem jest Szymon Hołownia podkreśliła, że marszałek Sejmu "nie studiuje i nigdy nie studiował na Collegium Humanum". "Nigdy też nie spotykał się z jej władzami w oficjalny czy nieoficjalny sposób. Każdy, kto twierdzi inaczej - kłamie" - zaznaczono w komunikacie Polski 2050.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!