Podejrzane o wykorzystywanie polskich pracowników są dwie Polki i Holender, którzy - jak donoszą lokalne media - piastowali wysokie stanowiska w firmie pieczarkarskiej Prime Champ w Venlo. Holender był w niej dyrektorem finansowym. Wpadli po akcji holenderskiej policji Polki pracowały bardzo długo w ciągu dnia, zbyt mało im płacono i nie dawano dni wolnych. Ponadto kobiety te musiały oddawać część swojego wynagrodzenia w zamian za mieszkanie, jedzenie oraz ubezpieczenie. To rodzaj współczesnego niewolnictwa - wyjaśnia rzecznik prokuratora Paul van der Zanden. Jak dodaje, cała trójka ma na swoim koncie także fałszerstwa. Dwie Polski i Holender wpadli po akcji holenderskiej policji i inspekcji pracy. Służby przeprowadziły "nalot" na cztery oddziały firmy Prime Champ w regionie Venlo 7 sierpnia. Tego samego dnia w Opolu polscy funkcjonariusze przeprowadzili rewizję dwóch lokali. To tam dwie podejrzane w sprawie Polki werbowały rodaczki do pracy przy zbieraniu pieczarek. Oczywiście podawały nieprawdziwe warunki pracy - mówi van der Zande. Cała podejrzana trójka trafiła do aresztu. Jednak decyzją sądu, jeszcze w piątek zostali wypuszczeni na wolność. Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM, śledczy odwołają się od tej decyzji. Mamy przedstawić dodatkowe dowody na piśmie. Zrobimy to jeszcze w tym tygodniu lub przyszłym - zapewnia rzecznik prokuratora. Poszkodowanych mogą być setki Prokuratura podejrzewa, że holenderska firma wykorzystała setki Polek. Śledczy przyznają, że w internecie po wpisaniu nazwy firmy w wyszukiwarkę, można odnaleźć wpisy na jej temat pochodzące nawet z 2009 roku. Oczywiście większość opisująca fatalne warunki, w jakich przyszło im pracować dla Prime Champ. Osoby mające informacje dotyczące niewolnicze pracy Polek w Holandii mogą je przekazać tamtejszej inspekcji pracy. Wystarczy wypełnić formularz pod adresem: https://fd8.formdesk.com/arbeidsinspectie/klachtenformulier_Polish. CZYTAJ WIĘCEJ NA STRONACH RMF24.PL