Godzina W to moment, w którym każdy powinien oddać cześć walczącym AK-owcom i cywilom, niezależnie od tego, jak teraz ocenia tamten zryw - zgodnie powtarzają warszawiacy. Dlatego w milczeniu zatrzymują się także ci, którzy ówczesną decyzję dowódców krytykują albo przynajmniej mają wątpliwości co do zasadności tej walki. - Z perspektywy czasu można pewnie powiedzieć, że decyzja o powstaniu była niezbyt słuszna. Ale jak słyszę syreny, to staję i poświęcam minutę - powiedział Piotrek. - Szanuję to, że poświęcono dla nas życie. Czuję, że jest moim obowiązkiem uczczenie pamięci powstańców minutą ciszy - dopowiada pan Włodzimierz. W podobnym duchu przemawiał w tym roku prezydent Bronisław Komorowski na spotkaniu z weteranami powstania. - Nie mamy dzisiaj wpływu na wydarzenia sprzed 69 lat, nie mamy wpływu na ówczesnych polityków, na decyzje dowódców i przywódców Polskiego Państwa Podziemnego i polskiej armii podziemnej, ale mamy wpływ na budowanie rzetelnej, sprawiedliwej wiedzy o powstaniu - mówił Komorowski. To nasz wspólny depozyt pamięci - podkreślał. Powstały w zeszłym w roku filmik o Godzinie W "There is a city" - pokazujący, jak miejski ruch zatrzymuje się na dźwięk syren - obejrzało już ponad 2 miliony internautów z całego świata. "Jedyne takie miasto na świecie" - informuje po angielsku pojawiający się w nim napis. Godzina W wybrzmiała także w 44 miastach Mazowsza i ponad 200 miejscowościach w pozostałej części kraju. 69 lat temu dała początek największemu niepodległościowemu zrywowi i największej akcji zbrojnej podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące.