Konrad Piasecki: Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Adam Hofman, dzień dobry. Adam Hofman: - Dzień dobry. Bardzo przepraszam za dzisiejsze przygody od rana. Nie ma wybaczenia. - Wiem, że nie ma wybaczenia, jest postanowienie poprawy. Przedwczoraj wygrywaliście z Platformą o 5 proc., wczoraj o 15, rozumiem, że dziś o 50. - A pojutrze 100, a dla kogo ten wywiad? Dla RMF-u, to powiem 500. Wie pan, z sondażami to jest tak, my oczywiście mamy takie codzienne badania i robimy je, i analizujemy. Ale rzeczywiście wygrywacie w nich, czy to jest takie na użytek kampanii tworzenie mgławicy? - Oczywiście z jednego dnia to różnie jest. Raz wygrywamy, raz jest remis, raz Platforma jest lekko na górce, ale taka stała informacja, jaka z nich wynika na dziś, to jest taka: jak zmobilizujemy swój elektorat, to wygramy z Platformą Obywatelską. Ale pan wie, że takie komunikaty to bardziej demobilizują, niż mobilizują elektorat, albo jeśli jakiś mobilizują, to raczej Platformę Obywatelską. - No cóż, ale taka jest prawda. Mamy szansę na zwycięstwo i jeśli nasi ludzie pójdą do wyborów, jeśli uwierzą, że można Polskę można zmienić - to wygramy. Co więcej, Platforma ma także swoje problemy i także z mobilizacją elektoratu. Jakie problemy? - Jest przecież duża część wyborców umiarkowanych Platformy Obywatelskiej, którzy nie są w stanie zaakceptować, że w pudełku, jeśli wrzucą kartę do głosowania za Donaldem Tuskiem, to w pakiecie dostają koalicję z Palikotem, który będzie wicepremierem do ostrej walki z Kościołem. I razem z Palikotem w pakiecie dostają miękki narkotyki, legalizację narkotyków, Nergala w telewizji. To jest po prostu głos na Tuska, to jest głos na Palikota. A czy wyborca PiS-u wie, że głosując na Kaczyńskiego, glosuje na koalicję z Platformą? - Głosując na Kaczyńskiego, ma szanse głosować na samodzielne rządy. Tak samo głosując na Platformę, można głosować na samodzielne rządy. - Cóż, niestety nie wiem, wydaje mi się, że partia, która rządzi, nie rozliczyła się ze swoich czterech lat, zawiodła swoich wyborców, będzie szukać koalicjantów i tym koalicjantem będzie Palikot, z całym swoim bagażem. Ale słyszę od wszystkich polityków Prawa i Sprawiedliwości, że chcecie wejść w koalicję z Platformą, ale bez Tuska. Rozumiem, że to jest narracja obowiązująca. Joachim Brudziński, Jacek Kurski. - Być może oni tak zakładają. Ja powiem tak. Przed wyborami mobilizuje się swoich wyborców, walczy się o wszystko, nie przypadkowo symbolem części naszej kampanii jest papryka. Papryka kojarzy się także z Węgrami. Orban miał takie same pytania na tydzień przed wyborami w swoich węgierskich studiach radiowych: z kim będzie rządził. A potem rządził samodzielnie. I dzisiaj podnosi VAT do 27 proc. - Ale to już jest problem węgierski, my nie będziemy podnosić VAT-u, bo to uderza w ludzi, którzy całe swoje zarobki wydają na konsumpcję, czyli najbiedniejszych. Nie będziemy sięgać do tych krótkich kieszeni. Wy na serio boicie się stenogramów rozmów braci z 10 kwietnia? - Stenogramu nie, bo ta rozmowa, jej treść, jest powszechnie znana. O niej mówił Jarosław Kaczyński. Za to sfałszowanej rozmowy, odpalonej w sobotę, w ciszy wyborczej przez zagraniczne media, nie tyle się boimy, co uważamy, że Platforma jest w stanie posunąć się wszędzie. Ale skąd wy wzięliście ten pomysł? - Przyszedł z PO. Ja pamiętam - tak jeszcze 2-3 tygodnie temu - jak dziennikarze pisali, że jest wielka bomba Platformy, która ma w nas uderzyć. Oczywiście Platforma jest partią szczelną, ale na korytarzach gdzieś ta informacja przeciekła. Pan uważa, że Platforma jest w stanie kontrolować media zagraniczne? - Ale to nie chodzi o kontrolę. Przecież taka informacja to nie lada gratka. Gdyby wyglądało na toż, że poważne źródła w Polsce ją przekazały, zostałaby przez inne media podana. Wie pan też, co w tym stenogramie będzie? - Ale panie redaktorze, ja tylko mówię, że Platforma jest w stanie posunąć się do fałszerstwa. Skoro tak dużo wiecie, to może wiecie, co tam się znajdzie? - Pan mówi: tak wiele wiecie. Ale pan wie tak samo jak ja, bo mówi się - jak to się mówi - w tramwajach już od dawien dawna. O tym, że taka rozmowa może zostać sfałszowana i podana. I to jest wielka bomba PO. - Ja uważam, ze to jest humbug jest. Ja może też uważam, że to humbug. - Może w rozmowach tramwajowych się pojawia, ale uważam, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ale wolę chuchać na zimne. Jeśli PO po wyborach postawiłaby PiS-owi warunek dogadujemy się z wami, ale bez Kaczyńskiego, to? - Ja w ogóle nie wyobrażam sobie, żeby po wyborach rozmawiać z taką Platformą, jaką ona dzisiaj jest. Do takiej rozmowy nawet by nie doszło. Bo prezes musi pozostać prezesem Prawa i Sprawiedliwości. - Po pierwsze nasz największy atut to były premier i wierzę, że przyszły premier Jarosław Kaczyński. Ale nawet nie o to chodzi. Z taką Platformą jak dziś, czyli bezideową partią władzy, w której z jednej strony jest Gowin, z drugiej Kluzik-Rostkowska i koalicja z Palikotem, to nie ma o czym rozmawiać. Ta Kluzik była niedawno w PiS razem z Macierewiczem. Wtedy panu to nie przeszkadzało. - Ale skoro w jeden sezon, jeden rok, potrafi zmienić trzy partie, to znaczy, że nawet nie spodziewaliśmy się jaka jest Joanna Kluzik-Rostkowska. A Prawo i Sprawiedliwość jest dziś partią wąską i jednowymiarową. - Nie wąską, ale na pewno jest osadzona w pewnej sferze sceny politycznej - centroprawica. Bo to zjednoczenie wielu środowisk na naszych listach - SKL, ROP, Ruch im. Lecha Kaczyńskiego i wiele innych partii. Bo to są wszystko partie centroprawicowe. Więc my nie mamy problemu z tożsamością. Jarosław Kaczyński mówił po wyborach: jestem gotów współpracować z prezydentem Komorowskim. Czy ta współpraca będzie dotyczyła tylko sytuacji, w której Kaczyński zostanie premierem? - Mówi o sytuacji kohabitacji - sytuacji konstytucyjnej. Tylko w sytuacji premier Kaczyński - prezydent Komorowski jest gotów współpracować? Na przykład jeśli zostanie w przyszłą środę lub wtorek zaproszony na konsultacje polityczne do prezydenta - pójdzie czy nie? - Ale o czym w tej chwili rozmawiać na konsultacjach? Największe konsultacje polityczne to jest wynik wyborów. Ja mówię po wyniku wyborów, o tej środzie czy wtorku mówię. - Ja przypomnę jedną rzecz, jeśli tego wymaga Polska i polska racja stanu - mówię o wizycie pana prezydenta Baracka Obamy - to Jarosław Kaczyński pojawił się na spotkaniu. Podał rękę panu prezydentowi, ba mówili to komentatorzy, którzy tam byli. Mówili, że miał najlepsze wystąpienie na arenie międzynarodowej i w stosunkach polsko-amerykańskich. Więc już taka sytuacja była i taka sytuacja będzie. To twórcze napięcie prezydent-premier, to różnienie, niezgoda będzie lepsze niż to usypianie przez dwóch ludzi z tego samego środowiska. Czy konieczność budowy twórczego napięcia skłoni prezesa do pójścia do prezydenta po wyborach? - Ale to jest oczywiste, że pójdzie na zaprzysiężenie i poda mu rękę. Jeśli zostanie premierem. Ale, żeby zostać premierem, musi pójść na jakiekolwiek konsultacje w tej sprawie. - Ale pan teraz strzelił kulą w płot. Ja nie wiem, czy w jakichkolwiek regułach demokratycznych prezydent namaszcza przed wyborami swoich kandydatów? W Rosji może tak. Powierza misję formowania rządu. - Mówi pan o sytuacji powyborczej, kiedy wygrywamy wybory. Mówię o sytuacji powyborczej, w której trzeba będzie ustalić, kto ma szansę zostać premierem. - Ustalają to ludzie w wyborach. A po wyborach to jest tak, że w pierwszym kroku może wskazać pana redaktora, mnie, czy kogokolwiek na kandydata na premiera, bo ma taką konstytucyjną możliwość. Ale oczywiście jest druga rzecz, czyli większość. I jeśli ten kandydat nie zdobędzie większości, to w drugim kroku prezydent nie ma już wyboru i większość parlamentarna musi przemówić, więc nawet jeśli w pierwszym kroku prezydent uzna, że wszyscy, byle nie Kaczyński, to cóż, większość sejmowa w drugim kroku wyłoni premiera. To nie rozmawiajmy o konstytucji, tylko o realiach. Wygrywacie minimalnie wybory w niedzielę, w środę prezydent rozpoczyna konsultacje polityczne i zaprasza prezesa Kaczyńskiego. Prezes idzie czy nie? - Niedźwiedź biega sobie po lesie, a pan już ma go upolowanego. Ja bym uciekał od tego. Biega po lesie, to najpierw go upolujmy. Marta Kaczyńska będzie uczestniczyła w kampanii PiS-u jakoś intensywniej, niż do tej pory? - Pan redaktor powinien zapytać panią Martę Kaczyńską. Widzę ją w reklamówce Jacka Sasina. Pytanie, czy pojawi się również w innych reklamówkach, czy pojawi się na jakichś konwencjach, spotkaniach partyjnych? - Nie wiem, czy pojawi się w innych reklamówkach, bo to pytanie do niej. Także nie wiedziałem, że pojawi się w reklamówce pana ministra Jacka Sasina. To, jak na rzecznika, pan niewiele wie. - Myśli pan, że rzecznik kontroluje wszystkie reklamówki polityczne? Myślę, że pan kontroluje przekaz Prawa i Sprawiedliwości. - Widzi pan, te wszystkie rzeczy, które się o mnie mówi, nie zawsze są prawdziwe. Tego pan nie wiedział i nie wiem pan, co dalej z Martą Kaczyńską. - Nie, tego nie wiedziałem, ale nawet jeśli wspierałaby Jarosława Kaczyńskiego, to naprawdę robienie zarzutu, że najbliższa rodzina wspiera kandydata, który ma być premierem w przyszłości, byłoby bardzo dziwne. Nie robię z tego zarzutu. Po prostu pytam. - No to świetnie. Nie wiem, ale jeśli tak będzie, nie będzie w tym nic dziwnego. To na koniec pytanie, czy demonstracyjnie pan wypisze się dzisiaj z Twittera? - Wiem, do czego pan pije. Piję do słów Jarosława Kaczyńskiego, który potępia wszystkich, którzy używają tego środka przekazu. - Potępił redaktora Bogdana Rymanowskiego za to, że cytuje Sikorskiego z Twittera, a nie w ogóle Twittera. W ogóle pogardliwie się wyraził się o Twitterze. Nie ukrywam, że jako Twitterowiec poczułem się osobiście dotknięty. - A ja oglądałem ten program, też jestem Twitterowcem, i sądzę, że pan prezes Kaczyński nie dotykał nas, tylko Sikorskiego, który uprawia politykę zagraniczną na Twitterze, a to jest co innego. Czyli Hofmanowi wolno, Sikorskiemu nie za bardzo. - Jeśli ja bym uprawiał jako minister politykę zagraniczną na Twitterze, to także mnie byłoby mi wolno. Czyli nie wypisuje się pan z Twittera? - Nie ma takiego postulatu. Nie wiesz, na kogo głosować? Zadaj swoje pytania politykom w przedwyborczej debacie online portalu INTERIA.PL i sprawdź, poglądy której partii najlepiej odpowiadają twoim przekonaniom!