- Wszystko zależy od pana posła (Jacka) Kurskiego (...) i pana posła Ziobry, bo to chyba w ten sposób wygląda dzisiaj kierownictwo tej grupy. Jeśli zakończą się tego typu działania, to jeszcze jest możliwość współpracy, jeśli one będą eskalowane - tak jak dzisiaj - to my się pożegnamy i panowie podzielą los Polski Plus, Prawicy RP czy PJN - mówił Hofman dziennikarzom w Sejmie. - Żadnych szans na prawicy, ci którzy podważają przywództwo Jarosława Kaczyńskiego, nie mają - oświadczył rzecznik PiS. - Jeśli ten festiwal zaprzestanie być w mediach toczony, tak jest, że dzisiaj od rana mieliśmy tego typu przykłady, to będzie płaszczyzna do porozumienia. Jeśli nie - to te intencje zostaną odczytane jednoznaczne, także będziemy musieli zakończyć ten festiwal w inny sposób - podkreślił. Sytuację tę Hofman nazwał spektaklem, który jest szkodliwy dla PiS i sytuacji opozycji w Polce. - To niewątpliwie szkodzi i zakończyć się musi, jak się zakończy, zależy w tej chwili od pana posła Zbigniewa Ziobry i pana posła Jacka Kurskiego i jego kolegów politycznych - powtórzył. Wyjaśnił, że chodzi o zaprzestanie działań typu "wysyłania listów, rozmowy przez media". - Bo to niewątpliwie nie jest pomysł na to, żeby partia była lepsza, skuteczniejsza, bardziej zjednoczona. Sądzę, że odwrotnie - ocenił. Hofman powiedział, że na środowe posiedzenie komitetu zaproszony został też europoseł Tadeusz Cymański (nie jest on członkiem komitetu). Polityk ten ostatnio również krytykował w mediach sytuację w PiS. Według Hofmana, Cymański został zaproszony, "aby wyjaśnił swoje zachowanie, także wypowiedzi w mediach". W ocenie Hofmana, za takie działania jak Cymańskiego niewątpliwie "należy się wykluczenie z partii". Zastrzegł jednak, że "zawsze istnieje możliwość poprawy". Posiedzenie ma rozpocząć się ok. godz. 14. Jeszcze przed południem do siedziby partii przyjechały osoby ze ścisłego kierownictwa PiS, m.in. Joachim Brudziński, Beata Szydło, Mariusz Błaszczak. Zjawił się też już rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski, który prowadzi postępowanie m.in. w sprawie zachowania Ziobry i innych europosłów. Hofman był pytany, czy Kaczyński zapoznał się z poniedziałkowym listem Ziobry, odparł, że ponieważ był on opublikowany w mediach, każdy mógł się z nim zapoznać. - Także pan prezes Kaczyński, jak sądzę, się z nim zapoznał - dodał. Nie chciał mówić o reakcji szefa PiS. - To są sprawy wewnętrzne, my mamy dzisiaj posiedzenie komitetu politycznego, na pewno ta sprawa będzie tam omawiana - powiedział. Ziobro w swym liście zaapelował m.in. o uspokojenie sytuacji w PiS. Zwrócił się też do Kaczyńskiego o powstrzymanie "brutalnych" ataków na niego. "Apeluję do Pana o uspokojenie sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości. Personalne ataki na mnie nie mogą zastąpić rzetelnej dyskusji o tym, jak powinniśmy zmieniać się, aby zwyciężać" - napisał europoseł. Zgodnie ze statutem PiS, Komitet Polityczny "w przypadku rażącego naruszenia zasad statutowych i obowiązków członka PiS uniemożliwiającego lub zagrażającego realizacji celów programowych lub linii politycznej PiS" ma prawo "podjąć uchwałę o wykluczeniu członka z PiS albo o zakazie pełnienia przez niego funkcji we władzach PiS przez okres od 6 miesięcy do 2 lat". Według statutu PiS, w czasie, gdy sprawą Ziobry zajmuje się rzecznik dyscypliny, może on zostać zawieszony przez prezesa PiS. Prezes może zawiesić członka partii, "w związku z uzasadnionym przypuszczeniem, iż naraził on dobre imię lub działał na szkodę PiS, w szczególności po wszczęciu przeciw niemu postępowania dyscyplinarnego do czasu rozpoznania sprawy przez Koleżeński Sąd Dyscyplinarny lub do czasu wyjaśnienia sprawy będącej przyczyną zawieszenia".