Hofman, komentując piosenkę wyborczą PSL, powiedział: "z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło". Szkoda słów - Dla takich ludzi, jak pan poseł Hofman, nie powinno być miejsca w partii, która mówi coś o sprawiedliwości i prawie, bo ludzie nie mają prawa z taką pogardą wypowiadać się o innych ludziach - powiedział Donald Tusk. - A miałem nadzieję, że to poczucie, że miasto jest o tyle ważniejsze od wsi, już dawno wyparowało z głów niektórych mądrali. Ale szkoda słów. Mam nadzieję, że nie zabraknie im refleksu i jakoś przeproszą za te słowa. Nie mnie przecież - i nie chodzi nawet o PSL - ale wszystkich mieszkańców polskiej wsi - dodał. Podsumowując swoją wypowiedź stwierdził, że "naprawdę jest tak, że jak polski chłop przyjeżdża do miasta, to nie 'baranieje'. 'Baranieją' inni ludzie, jak widać". Głupota młodego Wicepremier Waldemar Pawlak, pytany przez dziennikarza o wypowiedź posła Hofmana, powiedział: "I cóż począć na głupotę młodego. Ja myślę, że PiS takimi wypowiedziami skazuje się na przegraną. To jest chyba najbardziej stracony głos - na takie ugrupowanie, które ma takich rzeczników. Jeżeli tak mówi rzecznik ugrupowania o chłopach, o mieszkańcach wsi, to znaczy, że mówi to z tak zajadłą, zapiekłą pogardą, że aż trudno się dziwić, że jego prezes, prezes tej partii się przymila do środowiska wiejskiego. - Dla mnie to jest przejaw słabości, takiej dramatycznej rozpaczliwej słabości i pogodzenia się z przegraną. To oznacza, że głosy na PiS będą najbardziej straconymi w tej kampanii, a sam PiS już się pogodził z przegraną, bo jeżeli jego rzecznik w tak dramatyczny i głupi sposób się odzywa, to znaczy, że można się już tylko z wyrozumiałością i litością pochylić nad jego psychiką - powiedział Pawlak. Posłuchaj piosenki PSL: