Rafał Łatka to autor głośnego artykułu "Rozmowy operacyjne funkcjonariuszy SB z kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem (1969-1985)", który ukazał się na łamach magazynu historycznego "Glaukopis". W tekście opisane zostały kontakty Gulbinowicza ze Służbą Bezpieczeństwa. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-pedofilia-w-kosciele/aktualnosci/news-konspiracyjne-rozmowy-kard-henryka-gulbinowicza-z-bezpieka,nId,4636405" target="_blank">Czytaj więcej na ten temat</a>. "Bez wątpienia kard. Gulbinowicz traktował te rozmowy instrumentalnie, będąc przekonanym, że przechytrzy SB. Tak się jednak nie stało" - mówi Onetowi dr hab. Łatka. Wytyka duchownemu m.in. przyjmowanie prezentów od SB. "Moim zdaniem przyjmowanie prezentów (nawet jeśli były to niezbyt cenne przedmioty, takie jak koniak, bombonierki, czy paczki delikatesowe) stawia ks. Gulbinowicza w złym świetle, bo jednoznacznie wskazywało, że nie potrafił wyznaczyć jasnej granicy dla swoich rozmów z SB" - relacjonuje historyk. "Uważam jednak, że od przyjmowania upominków znacznie gorszy jest fakt, że ks. Gulbinowicz tak długo prowadził dialog z komunistami oraz to, że wyniósł z tych spotkań określone korzyści. W okresie białostockim miał zapewniony spokój od inwigilacji SB oraz dobre relacje z władzami wojewódzkimi. Sądzę też, że bez tego dialogu nie zostałby wybrany na metropolitę wrocławskiego - był kandydatem, na którego nominację władze wyraziły zgodę, oceniając go jako osobę nielojalną wobec prymasa Wyszyńskiego" - dodał Łatka. W jednym z dokumentów bezpieki przytaczane są słowa Gulbinowicza, który mówi, że nie spotka się z SB w centrum Warszawy, ponieważ "boi się, że Wyszyński go zobaczy" - wskazuje historyk. To, zdaniem Łatki, oznacza, że Gulbinowicz miał świadomość, iż jego tajne kontakty z SB zostałyby negatywnie ocenione przez episkopat. W rozmowie na temat księdza kardynała pojawia się też wątek obyczajowy. Bezpieka miała informacje sugerujące homoseksualizm duchownego. We wspomnianym artykule Łatka pisał o "utrzymywaniu kontaktów homoseksualnych z osobami pełnoletnimi w młodym wieku". Zdaniem historyka życie prywatne Gulbinowicza nie pozostawało bez wpływu na jego relacje z SB i wypełnianie posługi. "Z materiałów Urzędu ds. Wyznań wynika, że abp. Gulbinowicz, zarządzając archidiecezją wrocławską, był bardzo wyrozumiały dla rozmaitych wybryków księży, także tych ze sfery osobistej. Trudno nie zadać pytania, z czego ta postawa wynikała. W moim przekonaniu z jego własnych słabości dot. niemoralnego życia w okresie olsztyńskim i białostockim" - uważa historyk IPN.