Jak podkreśla szef Studium Europy Wschodniej Jan Malicki - oficjalny dyskurs sowiecki jest zbieżny z dzisiejszą propagandą rosyjską. Jak dodaje, obecna rosyjska propaganda antyukraińska jest niemal identyczna z tym, jak sowieci tłumaczyli agresję na przedwojenną Polskę. Rozpad państwa, faszystowskie władze, obrona mniejszości - tym jak, zaznacza Jan Malicki, sowieci argumentowali napaść na Polskę. Jak dodaje, te same niemal zarzuty wysuwa Kreml wobec, będącej obiektem jego agresji, Ukrainy. Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk również zauważa podobieństwa historyczne. Ekspert zwraca jednak uwagę, że dzisiejsza agresywna polityka Rosji zbieżna jest z niemieckim przedwojennym rewizjonizmem i biernością Europy. Jacek Kucharczyk zwraca uwagę, że przedwojenne Niemcy podważające ład i układ granic po I wojnie światowej przypominają dzisiejszą Rosję, która czuje się pokrzywdzona ładem pozimnowojennym i tym właśnie uzasadnia swoją agresywną politykę wobec sąsiednich krajów. Kolejna, niebezpieczna analogia, na którą zwraca uwagę szef ISP to niezdolność demokratycznej Europy do powstrzymania ekspansjonizmu. Jednocześnie, zdaniem Jacka Kucharczyka - w porównaniu z wrześniem nieaktualna jest analogia z ówczesnym sojuszem hitlerowsko-sowieckim. Jak dodaje, dzisiejsze Niemcy są aż zanadto pacyfistyczne. Jak dodaje, zarzut, który można by przedstawić współczesnym Niemcom, to bierność i zbyt słaba reakcja na zagrożenie. 17 września 1939 roku oddziały Armii Czerwonej wkroczyły na terytorium Polski. Agresji dokonano na mocy tajnego protokołu Paktu Ribbentrop-Mołotow. Rosjanie zaatakowali o godzinie 6-tej rano. Wcześniej przekazali polskiemu ambasadorowi Wacławowi Grzybowskiemu notę stwierdzającą, że Polska już nie stnieje i informującą o wkroczeniu wojsk radzieckich na nasze terytorium. Więcej na temat sowieckiej agresji na Polskę - w serwisie Nowa Historia