Giertych w rozmowie z IAR tłumaczył, że uczniowie na takiej zmianie nie stracą. Jego zdaniem, szkoły powinny szukać pieniędzy na pozalekcyjne zajęcia sportowe. - Nikt nie konsultował ze mną tego wniosku - mówi w rozmowie z RMF FM minister sportu. Krzysztof Lipiec jest zaskoczony pomysłem swojego kolegi z rządu. Co więcej, uważa, że odebranie uczniom jednej godziny wuefu tygodniowo to wielka strata, która może się odbić na ich rozwoju. Według Lipca, w szkołach powinno przybywać zajęć fizycznych, a nie odwrotnie. - Jest to ciekawa propozycja w kontekście naszej porażki na mistrzostwach świata - ironizuje minister sportu. - Moim zdaniem główną przyczyną porażki na mundialu jest właśnie brak systemu szkolenia młodzieży - dodaje. Teraz w tygodniu uczniowie mają cztery godziny wuefu - tę czwartą wywalczono w ubiegłym roku. Giertych zwraca jednak uwagę, że to więcej niż wielu innych ważnych przedmiotów. Nowy pomysł nie podoba się jednak nauczycielom. Sławomir Broniarz prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego uważa, że taka propozycja wynika z braku kompetencji nowego szefa resortu oświaty. - Ten hurrapatriotyczny zamiar pana ministra Giertycha zderzy się z tym, że będziemy mieć młodzież cherlawą, ale taką, która będzie znała daty wszystkich bitew - mówi. Cóż, wydaje się, że olimpijskie sukcesy nie są wykluczone, przecież mamy olimpiady historyczne. Z nauczycielami wuefu o nowych propozycjach Giertycha rozmawiała reporterka RMF Barbara Zielińska: