Prof. Paweł Wieczorkiewicz w "Historii Politycznej Polski 1935- 1945" (Warszawa 2006) zwraca uwagę na fakt, że już przed katastrofą gibraltarską miały miejsce dwie próby zamachu na życie gen. Sikorskiego, zaś zadowalającej i pełnej odpowiedzi na pytanie, co wydarzyło się w samym Gibraltarze, nie udzielono do dziś. "Urzędowy raport brytyjskiej komisji śledczej (...) twierdził, iż rzekomo 'samolot stał się niesterowny'. Miało to być spowodowane zablokowaniem steru wysokości, czego przyczyny jednak nie ustalono. Komunikat prasowy (...) stwierdzał, niezgodnie z prawdą: 'zostało jednak ustalone, że nie był to sabotaż'. Wersję tę, z pobudek politycznych, zaakceptować musiały również władze polskie" - pisze prof. Wieczorkiewicz. W opinii historyka o tym, że w Gibraltarze dokonano zbrodni, świadczy wynik ekspertyzy wykonanej w Katedrze Aerodynamiki Obiektów Ruchomych Politechniki Warszawskiej potwierdzający pełną sterowność samolotu generała. Według prof. Wieczorkiewicza, z grona potencjalnych inicjatorów zamachu wykluczyć trzeba Hitlera, dla którego śmierć gen. Sikorskiego była szansą na pogłębienie rozdźwięku między rządem polskim a Stalinem. Z kolei sowiecki przywódca - zdaniem historyka - był jedynym, który skorzystał na śmierci Sikorskiego. "Odchodził bowiem polityk, który z racji swego międzynarodowego autorytetu i kontaktów mógł mu utrudnić z dawna obmyślany i realizowany już etapami proces sowietyzacji Polski. Zgon premiera i Naczelnego Wodza musiał nadto na jakiś czas sparaliżować polskie ośrodki dyspozycyjne w okresie, w którym polityczny czas biegł podwójnie szybko" - zaznacza prof. Wieczorkiewicz. Jednak w jego ocenie hipotezę o sowieckim sprawstwie podważa fakt, że ich tajne służby nie mogłyby samodzielnie dokonać tak poważnej zbrodni zwłaszcza na terenie Gibraltaru, który był silnie strzeżoną twierdzą, zaś możliwość zdemaskowania niosłaby nieobliczalne konsekwencje, na co - zdaniem prof. Wieczorkiewicza - Stalin był zbyt ostrożnym politykiem. "Miejsce dokonania zamachu powoduje, że pierwszym podejrzanym o jego sprawstwo był Churchill. Na pozór hipoteza taka wydaje się wątpliwa, jako że dążył do polsko-sowieckiego pojednania i nie tracił nadziei, że zdoła je osiągnąć, licząc (...) na realizm i ustępliwość Sikorskiego, do którego żywił osobistą sympatię" - zaakcentował historyk. Jak podkreślił prof. Wieczorkiewicz, generał mógł stać się dla Brytyjczyków niewygodny w związku z pogłoskami o jego tajnych rozmowach z emisariuszami Moskwy, po których postanowił zdecydowanie przeciwstawiać się sowieckiej agresji, głównie poprzez ofensywę propagandową w USA. Mogło to zagrozić zwycięstwu nad Niemcami, które było dla Churchilla priorytetem. Równie niebezpieczny - zdaniem historyka - byłby szantaż ze strony Sowietów, infiltrujących brytyjskie tajne służby, dotyczący wycofania się z wojny, a nawet zawarcia separatystycznego pokoju z III Rzeszą. "Także sam Stalin kilkakrotnie w zaufanych gronach dawał wyraz przekonaniu, że zbrodni gibraltarskiej dokonali Brytyjczycy. Odpowiedzialność ich za tragedię poświadcza także pośrednio zachowanie władz Zjednoczonego Królestwa: do dzisiaj, mimo upływu wielu lat, matacząc dokumentami i dowodami, nie są skłonne uczynić niczego, co wyjaśniłoby jej przebieg i prawdziwe przyczyny" - uważa prof. Wieczorkiewicz. W ocenie historyka, odnośnie okoliczności i sposobu zgładzenia gen. Sikorskiego snuć można różne hipotezy, uznające za współuczestników zbrodni lub bezpośrednich wykonawców np. wrogich generałowi Polaków z kręgu wywiadu wojskowego, działających we współpracy z jakimś polskim autorytetem, takim jak gen. Kazimierz Sosnkowski lub gen. Władysław Anders. Prof. Andrzej Paczkowski w książce "Pół wieku dziejów Polski 1939- 1989" (Warszawa 1996) podkreśla, że choć podejmowano liczne próby ustalenia przyczyn katastrofy oraz poszukiwania inspiratorów sabotażu - zarówno w śledztwach brytyjskich i polskich - nie zdołano stwierdzić bezpośredniej przyczyny wypadku. "Nie znaleziono też jednoznacznych potwierdzeń hipotezy zamachu. Jakiekolwiek były przyczyny śmierć gen. Sikorskiego, była poważnym ciosem dla Polski. Premier cieszył się znacznym prestiżem międzynarodowym utrwalonym niezależnością poglądów, którą wykazywał jeszcze przed wojną. Dla Polaków w kraju - nawet niechętnych mu oficerów i żołnierzy na obczyźnie - był symbolem polskiego oporu i wytrwałości" - pisze prof. Andrzej Paczkowski.