W środę przed Sądem Rejonowym w Łowiczu zapadł wyrok w sprawie internetowych wpisów dokonanych na portalu Facebook przez 32-letniego Pawła K. i 31-letniego Wiktora Ż. w związku z tragiczną śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Za publiczne nawoływanie do zabójstwa Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska oraz pochwalanie przestępstwa zbrodni zabójstwa Pawła Adamowicza 32-latek został skazany na rok ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy społecznej w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Podobną karę - ale ograniczoną do ośmiu miesięcy - usłyszał 31-latek, który w internecie pochwalał zabójstwo prezydenta Gdańska. Obaj mężczyźni mają też dokonać wpłat na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - starszy w wysokości 2 tys. zł, młodszy - 1,5 tys. zł, a ponadto pokryć koszty i opłaty sądowe. Sąd orzekł także przepadek telefonów komórkowych, z których obaj oskarżeni dokonywali hejterskich wpisów. Hejterskie wpisy Wyrok dotyczy zdarzeń z połowy stycznia, gdy - po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska - Paweł K. na swoim koncie w portalu społecznościowym napisał: "to powinien być Tusk, albo Schetyna, ale jemu też się należy. Tyle krzywdy ludziom zrobił, że się najzwyczajniej k... należało. On nie miał skrupułów dla ludzi i w końcu ktoś dla niego też nie. Karma k...". Z kolei wpis Wiktora Ż. brzmiał: "Jednej k... mniej, co Polaków okradła. Amber Gold inne afery w Gdańsku...". Sąd: Niewiarygodne tłumaczenia oskarżonych W uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Maciak postanowiła nie cytować obraźliwych wpisów, jednocześnie podkreślając, że tłumaczenia oskarżonych, którzy utrzymywali, że nie mieli zamiaru nikogo obrazić ani nawoływać do przestępstw, czy pochwalać zbrodni, a jedynie wyrazić swoją opinię, były dla niej niewiarygodne. Dodatkowo sędzia zadecydowała o upublicznieniu sentencji wyroku na portalu informacyjnym Sądu Rejonowego w Łowiczu. "Sąd chce, aby do opinii społecznej dotarło przekonanie, że takie zachowanie i takie wpisy nie są społecznie akceptowane i to nie jest tylko kwestia kultury, odpowiedniego wyrażania się, ale odpowiedzialności karnej. Aby każdy miał świadomość, że takie zachowania są karygodne i karalne" - zaznaczyła. Wyrok jest nieprawomocny; oskarżeni zapowiedzieli, że będą się od niego odwoływać.