"To już 72 lata od tamtego dnia, kiedy heroiczny, bohaterski zryw był kulminacją pięcioletniej konspiracyjnej walki polskiego Państwa Podziemnego; był też ostateczną i największa bitwą o wolną Polskę, o Polskę niezawisłą" - mówiła prezydent stolicy. Zwracając się do powstańców, podkreślała, że stanęli do nierównej walki o swoje miasto, o prawo do godnego życia, prawo do własnej samorządności. "Warszawa po raz kolejny potrzebowała swoich najlepszych synów, a wy, młodzi chłopcy i dziewczęta, odpowiedzieliście na te wezwanie. 63 dni bohaterskich zmagań o każdą dzielnicę, o każdą ulicę, o każdy budynek wymagało największej ofiary" - mówiła. Zaznaczyła, że 1 sierpnia - rocznica wybuchu powstania warszawskiego - to święto miasta, ale - jak mówiła - "najboleśniejsze święto". "Wspominamy bowiem wydarzenia, które zmieniły Warszawę, jej mieszkańców, zmieniły też i ukształtowały najnowszą historię, stały się symbolem pozwalającym przetrwać przyszłe i trudne czasy" - powiedziała. "Spotykamy się w szczególnym miejscu. Niech te kwiaty i wieńce, złożone przed Grobem Nieznanego Żołnierza, będą świadectwem i sygnałem dla świata: stolica wolnej Polski czci swoich bohaterów i zawsze będzie pamiętać, co im zawdzięcza" - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz. "63 dni krwi i chwały" Podczas uroczystości na pl. Piłsudskiego odczytano odezwę wzywającą do udziału w upamiętnianiu rocznicy wybuchu powstania warszawskie. "72 lata temu żołnierze walecznej Armii Krajowej, ofiarnie wspierani przez mieszkańców stolicy stanęli do powstańczego boju z Niemcami. Powstanie warszawskie było bitwą o wolną i suwerenną Rzeczpospolitą, bitwą o prawo do wolności, której obrona jest obowiązkiem każdego obywatela. Przez 63 dni krwi i chwały powstańcy oraz mieszkańcy Warszawy z godnością i honorem stawiali czoła przeważającym siłom niemieckim" - głosi odezwa. Zaznaczono w niej, że powstanie dla kolejnych pokoleń Polaków stało się przykładem patriotycznej postawy i heroicznego oporu przeciwko zniewoleniu narodu a także żywą legendą, której nie zniweczyły propagandowe wysiłki władz komunistycznych. "Jako kolejne pokolenie spadkobierców tradycji bohaterów powstania warszawskiego winniśmy im pamięć, szacunek i wdzięczność. Zwracamy się z apelem do wszystkich rodaków, by dziś, 1 sierpnia 2016 w 72 rocznicę rozpoczęcia boju o stolicę uczcić minutą ciszy pamięć uczestników powstania warszawskiego" - głosi odezwa. By uczcić rocznicę wybuchu powstania podczas uroczystości na pl. Piłsudskiego oddano salwę honorową. Składanie kwiatów Na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza złożono wieńce. Jako pierwsi kwiaty zostawili przedstawiciele powstańców. Po nich, w imieniu prezydenta wieniec złożył szef BBN Paweł Soloch, w imieniu Sejmu i Senatu - wicemarszałkowie Małgorzata Kidawa Błońska i Adam Bielan zaś w imieniu prezesa Rady Ministrów - wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Wiązankę w imieniu mieszkańców Warszawy złożyła prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz Waltz. Wśród składających wiązanki byli m.in. pełnomocnik prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders, oraz koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński, w asyście szefów tych służb. Kwiaty złożyli też przedstawiciele ministerstw m.in. MON, MRPiPS, MSWiA; sądów i trybunałów; Instytutu Pamięci Narodowej, Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, ambasad, partii politycznych, władz samorządowych, gminy wyznaniowej żydowskiej i formacji mundurowych. Jako ostatni wieniec pozostawili przedstawiciele organizacji harcerskich. 1 sierpnia 1944 Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. Jego militarnym celem było wyzwolenie stolicy spod brutalnej niemieckiej okupacji. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Jednak zaledwie co czwarty z nich liczyć mógł na to, że rozpocznie ją z bronią w ręku. Powstanie, planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. Specjalne oddziały niemieckie, używając dynamitu i ciężkiego sprzętu, jeszcze przez ponad trzy miesiące metodycznie niszczyły resztki ocalałej zabudowy.