O zastosowaniu aresztu po posiedzeniu sądu poinformował PAP prokuratur Rafał Jaroch z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. "Sąd podzielił wnioski prokuratury i zastosował areszt wobec B. na miesiąc" - powiedział prokurator. Śledczy wnioskowali o trzymiesięczny areszt. Mirosław B. został zatrzymany przez CBA we wtorek. Śledczy z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu przedstawili mu postanowienie o uzupełnieniu dotychczasowych zarzutów. Pierwsze zarzuty w śledztwie dotyczącym warszawskich reprywatyzacji postawili Mirosławowi B. na początku lutego. Teraz B. usłyszał dwa zarzuty o charakterze korupcyjnym oraz zarzut współudziału w przestępstwie niedopełnienia obowiązków przez warszawskich urzędników. Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prokurator Katarzyna Bylicka poinformował PAP, że B. jest podejrzany o to, iż wręczył Jakubowi R., byłemu zastępcy dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy, korzyść majątkową w kwocie 2 mln zł. Zdaniem śledczych w zamian R. miał wydać korzystną dla B. decyzję o użytkowaniu wieczystym dla nieruchomości przy ul. Mokotowskiej 63. Śledczy zarzucili też B., że wręczył 30 tys. zł łapówki Jackowi W., zatrudnionemu na stanowisku głównego specjalisty ds. nieruchomości w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy. W zamian Jacek W. miał niezgodnie z prawem prowadzić postępowanie administracyjne w sprawie nieruchomości położonych w Warszawie przy ulicy Mokotowskiej 40 i Emilii Plater 15. Ponadto Mirosław B. jest podejrzany o to, że działając wspólnie i w porozumieniu z warszawskim urzędnikami, brał udział w popełnieniu przez nich przestępstw polegających na niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień. "Faktycznym beneficjentem był Mirosław B." B. został po raz pierwszy zatrzymany na początku lutego tego roku. Wówczas wrocławska prokuratura postawiła jemu i jego pełnomocnikowi Krzysztofowi D. po dwa zarzuty dotyczące działania wspólnie i w porozumieniu z urzędnikami warszawskiego ratusza, którzy nie dopełnili obowiązków i przekroczyli uprawnienia służbowe. Sprawa dotyczy korupcji przy wydawaniu decyzji dekretowych i odszkodowawczych dla warszawskich nieruchomości. Chodzi o nieruchomości położone w prestiżowych miejscach w stolicy. Zdaniem śledczych z roszczeniami do tych nieruchomości, które - jak podkreślała wcześniej prokuratura - po przemianach ustrojowych w Polsce przeszły na własność samorządów, wystąpił Krzysztof D. Działał jako pełnomocnik Mirosława B. W rezultacie - jak podała wcześniej Prokuratura Krajowa w komunikacie - warszawski magistrat "z naruszeniem prawa wszczął i prowadził postępowania administracyjne, które zakończyły się bezzasadnymi decyzjami o ustanowieniu prawa użytkowania wieczystego nieruchomości, których faktycznym beneficjentem był Mirosław B." Zarzuty postawione dotychczas B. przez wrocławskich śledczych dotyczą reprywatyzacji trzech nieruchomości. Według prokuratury, decyzja dotycząca jednej z nich zapadła m.in. w wyniku przyjęcia korzyści majątkowych przez głównego specjalistę w Biurze Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy. Po postawieniu B. pierwszych zarzutów prokuratur wnioskował o areszt dla handlarza roszczeniami. Wrocławski sąd odrzucił jednak wówczas ten wniosek.