Prezydent w poniedziałek przed północą zawetował nowelizację ustawy o systemie oświaty, obniżającą wiek rozpoczynania obowiązkowej nauki szkolnej z siedmiu do sześciu lat. Lech Kaczyński nie podpisał ustawy oświatowej, bo - jak tłumaczył na konferencji prasowej - kryzys gospodarczy nie jest najlepszym okresem do przeprowadzania reformy oświaty. Uznał też, że sama ustawa powinna być lepiej przygotowana. Według Hall, w dobie kryzysu właśnie warto myśleć o tych, których nie stać na dobre przedszkole. - Ci, których stać, poradzą sobie bardzo dobrze - podkreśliła w TVP1. Zdaniem minister, kręgi osób protestujące w tej chwili przeciw nowelizacji ustawy "to są te kręgi, które płacą za bardzo dobre przedszkola i chcą płacić jeszcze rok dłużej". - Pamiętajmy jednak o tych, których nie stać na dobre, drogie przedszkola - podkreśliła Hall. Minister zwróciła również uwagę na to, że dziś państwo gwarantuje bezpłatną edukację tylko i wyłącznie sześciolatkom, w tzw. przygotowaniu przedszkolnym, potocznie nazywanym zerówką. - My chcemy dziś zagwarantować dostęp do bezpłatnej edukacji dobrej jakości również pięciolatkom - podkreśliła. - Powiem szczerze, namawiałam pana prezydenta, żeby starał się być ojcem zgody wokół edukacji, żebyśmy próbowali szukać tej zgody w parlamencie. Myślę, że wiele w tej sprawie zrobiłam w szczególności przy poprawkach do ustawy oświatowej - powiedziała Hall w TVN24. Jej zdaniem "polskiej edukacji zgoda jest potrzebna, bo edukacja zmienia się powoli, warto ją zmieniać wspólnie, szukając porozumienia". - Pan prezydent na własne życzenie z tej zgody się wypisał - dodała.