Przewodniczący Sekcji Ryszard Proksa powiedział, że podobnego zdania jest znaczna część środowiska nauczycielskiego. Przypomniał, że kilka miesięcy temu na biurku premiera wylądowało 150 tysięcy podpisów pod petycją za odwołaniem szefowej MEN. Związkowcy przestrzegają przed zmianami, które wprowadza minister Hall. Krytykują przede wszystkim stan przygotowań do obowiązkowego posyłania sześciolatków do szkoły. Ma to nastąpić od 1 września 2012 roku. Ryszard Proksa powiedział, że sam pomysł posłania dzieci nie jest zły, ale szkoły nie są jeszcze przygotowane do wykonania tego zadania. Chodzi nie tylko o przygotowanie samej bazy, ale również o program. Jego zdaniem będą takie sytuacje, gdzie w jednej klasie spotkają się dzieci, pomiędzy którymi różnica w rozwoju może wynosić nawet trzy lata. Solidarność uważa też, że szkoły nie zostały w odpowiedni sposób przygotowane do realizacji zadań związanych z uczniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Związkowcy uważają, że za mało jest specjalistów, którzy mogli by w odpowiedni sposób zająć się każdym dzieckiem indywidualnie. Dodatkowo spotkania nauczycieli i rodziców, podczas których mają być omawiane problemy i potrzeby każdego dziecka będą nieefektowne i wiele czasu pochłonie związana z nimi biurokracja.