- Niezależnie od intencji autorów "Wprost", publikacja budzi tylko jedno skojarzenie: nieczystej gry, która ma sprawić kłopot - ocenia w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Halicki. Dodał, że publikacja dotyka materiałów tajnych i ściśle tajnych, które powinny być objęte ochroną. - Jeżeli wszystko, co tajne staje się jawne i nie do zweryfikowania, to bardzo łatwo rzucić oskarżenia, tym zresztą zawsze kierował się Antoni Macierewicz - stwierdził Halicki. Zdaniem posła PO, publikacja materiałów z tajnego aneksu dotyczącego likwidacji WSI to nie przypadek. W Sejmie trwają bowiem prace nad wnioskiem powołującym komisją śledczą do zbadania działalności likwidatora Wojskowych Służb Antoniego Macierewicza. Andrzej Halicki zaznacza, że nie ma wątpliwości, jeśli chodzi o likwidację WSI, ale o sposób jej przeprowadzenia. Jego zdaniem, powinno się zweryfikować to, w jaki sposób poseł PiS-u naruszył kwestie bezpieczeństwa oraz używając tajnych materiałów próbował doprowadzić do politycznych oskarżeń.Halicki przypomina też, że nieżyjący prezydent Lech Kaczyński nie zgodził się na opublikowanie aneksu do raportu z likwidacji WSI.