- Jest duże zagrożenie paraliżem podejmowania decyzji. To jest ten bilans, który każdy warszawiak powinien mieć w głowie - oświadczył Halicki na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie.Lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotr Guział wezwał w poniedziałek premiera Donalda Tuska i polityków PO, by sprostowali swoje wypowiedzi dot. referendum ws. odwołania prezydent stolicy. Lider WWS za nieprawdziwe uznał informacje mówiące, że po odwołaniu prezydent stolicy wygasną zarządy wszystkich dzielnic i udzielone im pełnomocnictwa. Do tej kwestii odniósł się we wtorek Halicki. Jak przyznał, pełnomocnictwa nie wygasają automatycznie, ale mogą zostać wygaszone. - Guział ma rację, że pełnomocnictwa nie wygasają automatycznie, ale komisarz będzie mógł, bo ma do tego pełne prawa, zmieniać pełnomocnictwa, weryfikować je, potwierdzać. Może też wygasić takie pełnomocnictwo i udzielić go innej osobie - to jest sytuacja skrajna, ale miała już miejsce - powiedział polityk PO. "Może nastąpić paraliż" Zaznaczył też, że praktyka w "okresie przejściowym", za jaki uznał czas między powołaniem komisarza a wyborami w stolicy, polega na "niepodejmowaniu decyzji na które czekają obywatele i miasta". - Taka praktyka nie wynika z prawa, ale z urzędniczej asekuracji. Czyli może nastąpić paraliż decyzyjny - dodał Halicki. Podkreślił, że zgodnie z ustawą o samorządzie wraz z prezydentem kończą pracę wiceprezydenci, którzy zajmują się m.in. inwestycjami w mieście. - Oczywiście te zadania będzie musiał zorganizować komisarz - ale tu znowu mamy okres przynajmniej spowolnienia działań - zauważył Halicki. Do kwestii pełnomocnictw odniósł się jeszcze w poniedziałek dyrektor stołecznego Centrum Komunikacji Społecznej Jarosław Jóźwiak. Jak powiedział, praktyką stosowaną w warszawskim urzędzie jest wymiana wszystkich pełnomocnictw po zmianach na stanowiskach, m.in. po zakończeniu kadencji urzędującego prezydenta miasta (tak było np. w 2005 r., gdy ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński został wybrany na prezydenta kraju). Podkreślił, że taka praktyka wynika z orzecznictwa sądów, które niekiedy kwestionują ważność pełnomocnictw, jeśli nie udzielił ich urzędujący prezydent miasta. Referendum w Warszawie Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy odbędzie się 13 października. Będzie ono ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu - czyli w przypadku warszawskiego referendum, co najmniej 389 430 osób. Jeśli Gronkiewicz-Waltz zostałaby odwołana, osobę pełniącą funkcję prezydenta miasta (tzw. komisarza) "niezwłocznie" wyznaczyłby premier. Swoją funkcję pełniłaby ona do czasu wyboru nowego prezydenta. Premier Donald Tusk w piątek mówił, że gdyby musiał wyznaczyć komisarza Warszawy, starałby się wybrać osobę gwarantującą stolicy bezpieczeństwo. Według niego osobą najbardziej kompetentną jest obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz lub "ktoś z jej ekipy". Inicjatorem akcji referendalnej jest Warszawska Wspólnota Samorządowa, na czele której stoi burmistrz Ursynowa Piotr Guział. Podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie głosowania zbierali też przedstawiciele partii politycznych. Organizatorzy referendum zarzucają Gronkiewicz-Waltz m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji miejskiej.