Komisja przekaże teraz swoje ustalenia prokuraturze. Nadzór górniczy, zgodnie z prawem geologicznym i górniczym, zamierza też wydać zakaz pełnienia przez te osoby określonych funkcji w górnictwie. To najwyższe sankcje, jakie mogą wyciągnąć organa nadzoru górniczego. Wśród 19 winnych zaniedbań osób, 16 - to przedstawiciele kopalni "Halemba", 3 - firmy Mard. Wśród osób, reprezentujących kopalnię, jest pięć osób z jej kierownictwa, w tym kierownik ruchu zakładu górniczego, czyli dyrektor kopalni, i jego zastępcy, a także osoby z wyższego, średniego i niższego dozoru górniczego. Katastrofa w kopalni "Halemba" była efektem wielu nieprawidłowości i naruszenia przepisów. W dniu katastrofy w kopalni czujniki metanometrii trzykrotnie wskazywały występowanie mieszaniny wybuchowej gazów. Mimo to nie wstrzymano prowadzenia robót - potwierdziła w swoim raporcie komisja WUG, badająca okoliczności tragedii z listopada 2006 roku. - To ewidentne naruszenie zasad techniki górniczej - powiedział podczas środowej konferencji prasowej w Katowicach wiceprezes WUG, Piotr Litwa. Dodał, że w trakcie prowadzonych w tym rejonie w dniach 17-21 listopada prac czujniki aż 44 razy stwierdziły przekroczenie dopuszczalnych stężeń metanu, z czego 9 razy były to stężenia w granicach wybuchowości. Łączny czas, kiedy przekroczone były stężenia, wynosił w tym okresie 336 minut. Litwa potwierdził, że czujniki metanometrii w chodniku 1030 metrów pod ziemią były zamontowane tak, aby znajdowały się w prądzie świeżego powietrza. W ten sposób ich wskazania były zaniżone. Zgodnie z przepisami, gdy stężenie przekracza 2 proc., trzeba przerwać prace. Metan wybucha przy stężeniu od 5 do 15 proc. Urządzenia elektryczne, zainstalowane w chodniku kopalni "Halemba", były w fatalnym stanie. Właśnie to mogło przyczynić się do powstania iskry, która spowodowała zapalenie i wybuch metanu - poinformowano. Wśród przyczyn katastrofy Litwa wymienił złą organizację robót, złamanie przepisów w zakresie zwalczania zagrożenia metanowego oraz zupełne zaniechanie profilaktyki przeciwko wybuchom pyłu węglowego. Komisja ustaliła, że w "Halembie" 21 listopada najpierw zapalił się metan, potem wybuchł; następnie wybuchł także pył węglowy.