Na początku drobna uwaga dotycząca terminologii. Potocznie za hakera uważa się sieciowego włamywacza, jednak pierwotnie tym mianem określano maniaka technologii, chcącego nie tylko powiększać swoją wiedzę, ale również udostępniać ją innym - przykładem hakera w tym, pierwotnym znaczeniu, może być m.in. Steve Wozniak. Właśnie tacy ludzie spotkali się w ramach zorganizowanej w Berlinie konferencji Chaos Communication Congress. Konferencje te są organizowane od 1984 roku w Niemczech, gromadząc osoby z całego świata, identyfikujące się ze środowiskiem hakerów. Spotkanie o oznaczeniu 28c3, odbywające się w dniach 27-30 grudnia 2011 roku pod hasłem "behind enemy lines" koncentrowało się na sposobach zapobiegania cenzurze w Sieci. Problem ten jest szczególnie istotny nie tylko ze względu na mniej lub bardziej oficjalne zapędy władz, chcących rozszerzać zakres swojej kontroli, ale przede wszystkim na kontrowersyjne prawo SOPA, którego wprowadzenie może wprawdzie oznaczać skuteczniejszą walkę z piractwem, ale również ryzyko dotkliwego ograniczenia wolności słowa. Sposobem na zminimalizowanie wpływu władz na swobodę komunikacji ma być - zaproponowana jeszcze w kwietniu - sieć "hakerskich" satelitów o nazwie Hackerspace Global Grid, pozwalająca nie tylko na niezależną od rządów komunikację, ale oferująca również szereg innych usług - od nawigacji, poprzez bezpieczną sieć P2P do uniwersalnego wskaźnika czasu. Zapowiedzi te, choć zakładają dublowanie istniejących usług, brzmią niezwykle ambitnie. Wbrew pozorom nie są jednak tylko mrzonkami oderwanych od rzeczywistości fascynatów technologii, marzących we własnym gronie o podboju galaktyki, ale próbą znalezienia praktycznej odpowiedzi na problem cenzurowania Internetu. Projekt zakłada budowę tanich, budowanych w domowych warunkach, niewielkich satelitów i wysyłanie ich na niską orbitę. Wśród pomysłów na praktyczne wdrożenie tego pomysłu jest wynoszenie ich do granicy kosmosu przy pomocy balonów, choć nie znalazłem szczegółów, dotyczących uzyskiwania niezbędnej pierwszej prędkości kosmicznej. Ze względu na brak precyzji takiego rozwiązania, w ramach projektu planowana jest również zdecentralizowana sieć komputerów, które korzystając z wolnych zasobów obliczałyby trajektorie satelitów. Poza realnymi pomysłami, jednym z długofalowych celów - które jednak trudno traktować poważnie - jest wysłanie za 23 lata załogowej misji na Księżyc. Niezależnie od tego, czy w rzeczywistości uda się zrealizować choć część tych zamierzeń, warto zauważyć, że groźba wprowadzenia restrykcyjnych przepisów wyzwoliła w ludziach niezwykłą kreatywność. Czyżby prawo SOPA miało jednak jakieś zalety? Łukasz Michalik http://vbeta.pl