- Jest w naszej tradycji, aby o zmarłych nie mówić źle, a szczególnie tuż po śmierci. Tadeusz Mazowiecki jest teraz przed Sądem Bożym i Pan Bóg jest w stanie ocenić, czy miał dobre intencje, bo my ludzie oceniamy tylko po skutkach - powiedział Gwiazda.Były opozycjonista dodał: - Mazowiecki jest niewątpliwie czarną postacią w polskiej historii. Nie wiadomo, czy robił to świadomie, czy nie, ale doprowadził do zniszczenia polskiej gospodarki i utwierdzenia władzy tajnych służb. I tego się wymazać nie da.- Do Mazowieckiego jako doradcy podczas strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. nie mam konkretnych zarzutów. Jakkolwiek wiadomo, jakie było tło przyjazdu do Gdańska grupy doradców - zostali wysłani przez władze do złagodzenia strajku - komentował działacz Solidarności.- Byłem wówczas pełnomocnikiem prezydium komitetu strajkowego ds. ekspertów i ja Mazowieckiego i innych doradców zatwierdzałem. Znałem Mazowieckiego wówczas głównie jako związanego z wydawnictwem "Więzi" i człowieka, który potrafił balansować na krawędzi tego, co dozwolone. I z tego powodu uznałem, że w razie jakiegoś klinczu w rozmowach Mazowiecki może znaleźć sformułowania, które będą do zaakceptowania przez obie strony. Mazowiecki brał udział w redagowaniu tekstów porozumień. Jeśli chodzi o ten okres działalności Mazowieckiego, to wciąż wydaje mi się, że zachowywał się lojalnie - zapewnił Gwiazda.W poniedziałek nad ranem, w wieku 86 lat zmarł Tadeusz Mazowiecki - pierwszy niekomunistyczny premier po II wojnie światowej, opozycjonista w PRL.