Jak poinformował rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak, w miejscowości Margole w powiecie biłgorajskim (woj. lubelskie) podczas rozbijania obozu w lesie wystąpił silny, porywisty wiatr, który uniemożliwił rozbicie obozu. 18 uczestników obozu ewakuowano na prywatny teren wójta gminy, który zobowiązał się zapewnić im nocleg. W Iłży (pow. radomski, woj. mazowieckie) z uwagi na warunki atmosferyczne oraz ostrzeżenia meteorologiczne kierownik obozu podjął decyzję o ewakuacji 42 osób do pobliskiej leśniczówki. Po poprawie warunków atmosferycznych harcerze wrócili do obozowiska. W miejscowości Kurozwęki (pow. staszowski, woj. świętokrzyskie) kierownik obozu podjął decyzję o ewakuacji 50 osób przebywających na terenie obozowiska do pobliskiej szkoły. Do ewakuacji 61 uczestników ze względu na wydane ostrzeżenia meteorologiczne doszło również w miejscowości Marydół (pow. ostrzeszowski, woj. wielkopolskie). Jeśli organizator obozu uzyskał na niego zgodę i figuruje w oficjalnej bazie, oznacza to, że organizowany przez niego obóz nadzorowany jest przez kuratora oświaty, służby sanitarne i straż pożarną. W informatorze skierowanym do organizatorów letniego wypoczynku dzieci i młodzieży straż pożarna przypomina, że kontrola strażaków przed rozpoczęciem obozu służy m.in. określeniu potencjalnych zagrożeń występujących na terenie obozowiska, wyznaczeniu dróg ewakuacyjnych, a także ustaleniu zasad łączności oraz współpracy z właściwą terenowo komendą Straży Pożarnej. Strażacy sprawdzają też ważność okresowych przeglądów instalacji użytkowych. Z kolei w trakcie trwania obozu strażacy sprawdzą m.in., czy na obozowisku znajdują się telefony u różnych operatorów lub czy wyznaczono inny sposób komunikacji. Skontrolują również główne i alternatywne drogi dojazdowe dla służb ratowniczych oraz zweryfikują, czy organizator posiada dostęp do Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO). Z danych przekazanych przez PSP wynika, że w ubiegłym roku w obozach pod namiotami wzięło udział około 100 tys. harcerzy z różnych organizacji. Straż pożarna szacuje, że w tym roku będzie to co najmniej 80 tys. osób. Dokładne dane będą znane po zakończeniu sezonu letniego.