O niezwykłym odkryciu pisze "Gazeta Wyborcza", wskazując, że doszło do niego przez przypadek. Jak się okazuje, znaleziona skrzynia miała 80 cm wysokości, 70 cm szerokości i 130 cm długości. "Tworzące ją drewniane deski zachowały się tylko we fragmentach, lecz wypełniające ją szczelnie przedmioty były w dobrym stanie" - czytamy w "GW". A wśród nich między innymi: części rozkręconych żyrandoli mosiężnych, dwa lichtarze z pojedynczymi gniazdami na świece, dwa duże naczynia brązowe z ozdobnymi uchwytami i hebrajskimi napisami, srebrny kielich i pięć świeczników. "Aż trudno sobie wyobrazić, jak udało się pomieścić je w skrzyni" - mówi dr Michał Wojenka z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, mający nadzór nad pracami prowadzonymi w budynku. Ze wstępnych informacji wynika, że przedmioty, które zostały ukryte w skrzyni (nie wiadomo jednak, kto mógł to zrobić) pochodzą z XIX wieku.