Aleksandrzak - podobnie zresztą jak inni członkowie SLD - na temat kampanii wyborczej zbyt wiele mówić nie chce. Twierdzi jednak, że to on zwrócił uwagę Leszka Millera na Magdalenę Ogórek. Chętnych do pracy w sztabie pięknej kandydatki z pewnością nie zabraknie. Posłowie Sojuszu zdradzają w rozmowie z gazetą, że liczba zainteresowanych rośnie, a w zacnym gronie znalazło się między innymi dwóch znanych dziennikarzy. Sama Magdalena Ogórek na razie nie mówiła zbyt wiele, bo wystąpiła publicznie raptem dwa razy, ale na 14 lutego zaplanowana została konwencja wyborcza SLD, wtedy zatem będzie miała pole do popisu. Jak zaznacza g azeta, na razie zgłaszane przez kandydatkę pomysły cieszą się słabym poparciem partyjnych kolegów, bo nie są kojarzone z lewicą. - Jak to jest, że kandydatka lewicy zamiast mówić na przykład o zwiększeniu kwoty wolnej od podatku, by ulżyć najbiedniejszym czy podniesieniu stawki podatkowej dla najbogatszych, zaczyna od obniżenia CIT do 15 procent? - podkreśla w rozmowie z gazetą jeden z polityków Sojuszu. Być może w Walentynki, na planowanej konwencji, Magdalena Ogórek swoich kolegów programem miło zaskoczy. Czy tak się jednak stanie, przekonamy się 14 lutego.