Postępowanie w sprawie sędziów hejterów prowadził rzecznik rzecznik dyscyplinarny przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, który jest oskarżycielem sędziów sądów rejonowych w okręgu warszawskiego. Tam właśnie pracują dwaj byli już pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości: były wiceminister Łukasz Piebiak i jego podwładny Jakub Iwaniec. Kolegium SO na początku września wystąpiło o to, aby udział Piebiaka i Iwańca w aferze hejterskiej zbadał niezależny rzecznik dyscyplinarny. Po tym żądaniu rzecznik miał obowiązek rozpocząć postępowanie wyjaśniające, które poprzedza dyscyplinarne. Po trzech tygodniach sprawa została odebrana warszawskiemu rzecznikowi przez głównego rzecznika dyscyplinarnego w kraju Piotra Schaba. "W ten sposób o ewentualnej dyscyplinarce dla byłych pracowników resortu sprawiedliwości zdecyduje rzecznik powołany przez ministra Ziobrę" - zwraca uwagę "GW". Jak podaje gazeta, Schab i jego dwaj zastępcy objęli stanowiska w czerwcu 2018 r. i od tego czasu wszczynają postępowania wobec sędziów, którzy protestują przeciwko zmianom w sądownictwie, które zaprowadza PiS. Piotr Schab tłumaczy, że to on pierwszy zajął się aferą hejterską, zanim postępowanie rozpoczął warszawski, a "prowadzenie działań przez rzecznika dyscyplinarnego przy SO w tożsamej sprawie nie było dopuszczalne".Więcej w "Gazecie Wyborczej".