"GW" przypomina, że 15 kwietnia prokuratura wystosowała wniosek o powołanie kuratora sądowego dla stowarzyszenia Wiosna. Śledczy mieli wątpliwości, czy ks. Babiarz został skutecznie powołany na stanowisko prezesa zarządu. Zwracali też uwagę, że jednoosobowy zarząd jest niezgodny ze statusem organizacji. Ks. Babiarz - jak czytamy w dzienniku - mimo tej wiedzy zwołał walne zgromadzenie i dobrał dwóch członków zarządu: Magdalenę Poznańską i Wiesława Brzykcego, dobrego znajomego ks. Jacka Stryczka. Zapadła też decyzja o przyznawaniu im po 15 tys. zł miesięcznie pensji. 30 kwietnia Brzykcy założył firmę zajmującą się "m.in. doradztwem w działalności gospodarczej, produkcją zabawek i transportem pasażerskim", a 9 maja na jej konto trafiło 17 835 zł. Nie wiadomo, za co. "Przelew nie był zlecany nikomu z działu księgowego. Prawdopodobnie wykonał go sam ks. Babiarz" - wynika z ustaleń "GW". 20 maja do organizacji wszedł kurator, który ogłosił, że powołanie ks. Babiarza do zarządu oraz jego decyzje, są nieważne.Więcej w "Gazecie Wyborczej".