Jak przypomina gazeta, Cieszewski twierdzi, że z analizy zdjęć satelitarnych wynika, że drzewo zostało złamane co najmniej 5 kwietnia, więc nie mógł o nie zahaczyć tupolew, którym leciała polska delegacja. Ekspert polskiego pochodzenia, który pracuje na wydziale leśnym University of Georgia, podkreślał, że w analizie uczestniczyło kilku wybitnych naukowców z USA: Arun Kumar, Deepak Mishra, Roger Lowe i Pete Bettinger. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" postanowili to sprawdzić. Wysłali do Mishry na jego służbowy adres maila z pytaniem, czy brał udział w analizie, a jeśli tak, to czy m.in. może powiedzieć, skąd pochodzą zdjęcia użyte do badania. Mishra, wybitny specjalista od analizy zdjęć satelitarnych, głównie w kontekście zmian klimatycznych, odpisał krótko: "Nigdy nie byłem zaangażowany w tę analizę i dlatego nie mogę skomentować pytań". Cieszewski kontra wersja prokuratury Tezę o tym, że smoleńska brzoza została złamana 5 kwietnia 2010 r. Cieszewski przedstawił m.in. na czwartkowym posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. przyczyn katastrofy smoleńskiej. Podkreślił, że przy swoich ustaleniach korzystał ze zdjęć satelitarnych, zdjęć z gruntu oraz zdjęć terenu katastrofy zrobionych z paralotni, które jego zdaniem "były przełomem". Zaznaczył, że kupienie zdjęcia satelitarnego z 5 kwietnia "to żaden problem". Poinformował, że nabył je od firmy "Apollo Maping".Jeszcze tego samego dnia Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że z dwóch opinii - sporządzonych przez Służbę Wywiadu Wojskowego oraz firmę SmallGIS - będących w dyspozycji prokuratury wojskowej nie wynika, aby brzoza w Smoleńsku była ułamana przed 10 kwietnia 2010 r. Ponadto - jak informowano - prokuratura dysponuje zeznaniami świadków obserwujących moment podchodzenia do lądowania samolotu, z których wynika, iż doszło do uderzenia lewym skrzydłem samolotu w brzozę, wskutek czego drzewo przełamało się. - Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie jest w posiadaniu dwóch ekspertyz teledetekcyjnych sporządzonych przez Służbę Wywiadu Wojskowego oraz firmę SmallGIS - informował rzecznik NPW ppłk Janusz Wójcik. Wczoraj Antoni Macierewicz (PiS) zarzucił prokuraturze, że nie ma ekspertyzy dowodzącej, że smoleńska brzoza nie została złamana przed 10 kwietnia 2010 r. - Jeśli ma, niech pokaże - mówił. Poseł PiS dodał, że kierowanemu przez niego zespołowi znana jest ekspertyza dotycząca stanu brzozy po 10 kwietnia. - Prokuratura wojskowa opiera się na tych samych zdjęciach kupionych za 300 czy 400 dolarów w firmie SmallGIS. Żadnymi innymi zdjęciami w tej sprawie prokuratura nie dysponuje - zaznaczył Macierewicz.