W poniedziałkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 r. warta była prawie 4 mln zł. Jak czytamy, władze Wrocławia zaplanowały na tych terenach inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera przebiegać ma trasa szybkiego ruchu. Jak informuje "GW", Morawiecki kupił działkę od cywilno-wojskowej parafii św. Elżbiety we Wrocławiu, której proboszczem był ks. płk Sławomir Żarski. W sierpniu 2018 r. ksiądz otrzymał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy nominację generalską. Po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. ks. Żarski był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do objęcia funkcji biskupa polowego Wojska Polskiego. Tak się jednak nie stało. Decyzję miał blokować ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Kilka tygodni później duchownego zwolniono z funkcji wikariusza generalnego i przeniesiono go do rezerwy, ale tłumaczono, że stało się to nie za karę, ale z uwagi na zakończenie trzyletniej kadencji. Jak podaje "GW", po wygranych przez PiS wyborach nominacji generalskiej dla ks. Żarskiego domagał się szef MON Antoni Macierewicz, ale tym razem decyzję blokował prezydent Andrzej Duda. Duchowny otrzymał awans dopiero po tym, jak premierem został Mateusz Morawiecki a szefem MON Mariusz Błaszczak (szef rządu kontrasygnował decyzję ministra obrony). W tym czasie "Rzeczpospolita" donosiła, że stało się to "po cichu". "Sytuacja jest dość specyficzna. Generalską gwiazdkę dostał bowiem człowiek, który od kilku lat jest w rezerwie, a z ordynariatu polowego odchodził w niejasnych okolicznościach" -mówiła w rozmowie z dziennikiem osoba znająca kulisy nominacji.