We wtorek do praktycznie opuszczonej bazy w Alakurtti (na zachód od Półwyspu Kolskiego, zaledwie 60 km od fińskiego miasteczka Salla) przybyli pierwsi żołnierze rosyjskiej samodzielnej brygady zmotoryzowanej. Docelowo ma ich być 3 tysiące. Do bazy ma także trafić sprzęt do nasłuchów radiowych i odpowiedni specjaliści. Żołnierze z Alakurtti będą podlegać nowemu dowództwu strategicznemu w Arktyce. Jak ocenia "GW", powrót rosyjskich żołnierzy do Alakurtti to wyraz rosnącego znaczenia Arktyki dla Rosji. Moskwa stara się także poprawić swoją kontrolę żeglugi na Północnej Drodze Morskiej. Trwa budowa lub modernizacja baz lotniczych, powstają też posterunki radiolokacyjne. Dziennik przypomina, że reaktywacja Alakurtti zbiega się w czasie ze zwiększoną aktywnością rosyjskich okrętów w Zatoce Fińskiej. M.in. w październiku fiński Instytut Ochrony Środowiska informował o dwóch incydentach z udziałem jej statku badawczego i rosyjskiego okrętu wojskowego na wodach międzynarodowych. Działania Rosji wzbudzają coraz większy niepokój w Finlandii. W kraju coraz głośniej mówi się na temat możliwości wstąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".