Inicjator zorganizowania referendum mówił w radiowej Trójce, że wszyscy obywatele, partie polityczne i organizacje mają prawo zaangażować się w kampanię na rzecz odwołania władz stolicy. Odniósł się też do zorganizowanej przez PiS konwencji w tej sprawie i przedstawionego przez to ugrupowanie hasła "W jak Warszawa". Hasło to ma promować referendum. Guzioł ocenił, że ze strony prezesa PiS to działania "egzaltowane" i "pokaz megalomanii" . Zdaniem burmistrza Ursynowa, litera "W" może symbolizować ideę wolności, nawiązywać do Powstania Warszawskiego, choć on wolałby znaleźć w niej odniesienie do wyborów 4 czerwca 1989 roku. - Niewątpliwie jest to wezwanie do pozytywnego, obywatelskiego zrywu i to dobrze - mówił Guział. Jak dodał, czymś szkodliwym jest nawoływanie, by nie brać udziału w głosowaniu, zwłaszcza, jeśli robią to osoby, które w innych miastach zachęcają do odwoływania w referendum swoich przeciwników politycznych. Zdaniem burmistrza Ursynowa, Hanna Gronkiewicz - Waltz nie ma żadnej spójnej wizji dla stolicy i wszyscy warszawiacy tracą na jej rządach. Piotr Guział mówił o rozpoczętych i nieskończonych inwestycjach, na które władze stolicy wyrzuciły - jego zdaniem - miliony złotych. Jak przykłady wymieniał: projekt Mostu Krasińskiego, Muzeum Sztuki Nowoczesnej lub Szpital Północny. Piotr Guział dodał, że z tysiąca inwestycji, którymi chwali się Hanna Gronkiewicz - Waltz, ponad dwieście to te rozpoczęte przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Obecna prezydent nie ma prawa się nimi chwalić - mówił. - Pozostałe kilkaset to te, które były bezwzględnie konieczne, gdyż w innej sytuacji, doszłoby na przykład do katastrofy budowlanej - dodał Guział. Referendum odbędzie się 13 października.