Przedstawiciele PPS, OPZZ i SLD złożyli w piątek przed południem kwiaty pod pomnikiem na pl.Grzybowskim w Warszawie upamiętniającym demonstrację PPS z 1904 roku. W tym roku w stolicy nie odbył się pochód z okazji święta 1 maja. Guz zauważył, że 1 maja w Polsce w ponad 300 miejscach odbywają się pikiety i manifestacje. - Na tych manifestacjach hasła od stuleci są ciągle te same - podkreślił. Jak dodał postulaty wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy i godnych zarobków są wciąż niespełnione i brakuje deklaracji, że będą zrealizowane. Lider OPZZ zadeklarował, że jego związek nie ustanie w walce o 8-godzinny dzień pracy, płacę minimalną w wysokości połowy średniej krajowej i godzinową stawkę wynagrodzenia. - 25 lat harówy, potu, łez i dalej słyszymy deklaracje: "poczekajcie" - mówił. - Nie ustaniemy w walce o tworzenie nowych miejsc pracy, bo zatrudnionych jest coraz mniej. Władza się szczyci, że spada bezrobocie, ale ono spada, bo ludzie wyjeżdżają za granicę za chlebem. Wzywamy rządzących, by poważnie potraktowali postulaty pracujących i emerytów i rencistów - podkreślił Guz. "Zmieńcie umowy śmieciowe na umowy o pracę" Przypomniał, że związkowy 18 kwietnia przyjechali do stolicy postulatami "ze wszystkich zakładów pracy". Zostały one złożone w poszczególnych ministerstwach, bo - jak tłumaczył - związkowcy liczyli, że premier Ewa Kopacz będzie miała i "coś do powiedzenia na święto pracy". Według Guza, jednym z głównych zadań jest też "walka z umowami śmieciowymi". - Proste - zmieńcie umowy śmieciowe na umowy o pracę rządzone kodeksem pracy - apelował do rządu. O potrzebie zrealizowania postulatów socjalnych mówił też sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski. Według niego w kilkuset manifestacjach w całej Polsce weźmie udział ponad milion osób, które będą domagać się uczciwych wynagrodzeń i godzinowej stawki wynagrodzenia. - Przed nami wielkie wyzwanie - wybory parlamentarne 2015 roku. Lewica w polskim parlamencie musi być gwarantem tego, że polska prawica nie postawi na liberalizm. Nie da ukraść osiągnięć 25 ostatnich lat, ale i Polski z okresu PRL-u i międzywojennego - oświadczył Gawkowski.