Prezes GUS złożył wniosek do rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie, domagając się wszczęcia postępowania w sprawie posła Konfederacji Jacka Wilka. Chodzi o nawoływanie do bojkotu spisu powszechnego oraz sugerowanie, że można uniknąć kary za odmowę spisania się. "'Obywatelu GUS, prosimy uciszyć tego Wilka', czyli krótka historia o tym jak kończy się chęć pomocy w egzekwowaniu praw i wolności obywatelskich" - napisał były poseł na Facebooku. Zdaniem Wilka "prezes GUS zabawił się w PRL-owskiego prokuratora". "Wadliwa ustawa to nie moja wina" "Dożyliśmy czasów, w których wyrażanie OPINII PRAWNEJ - i to przez kwalifikowanego prawnika - jest szykanowane przez urzędników donosami. GUS stosuje praktyki rodem z PRL - każdy kto jest niewygodny, ma zostać zniszczony" - skomentował Wilk. Jego zdaniem "sprawa jest kuriozalna". "Nigdy nie mówiłem o braku obowiązku udziału w spisie. Przeciwnie - tłumaczę, że ustawa formalnie nakłada taki obowiązek, ale nie przewiduje żadnej sankcji za jego niewypełnienie, z czego wynika, że obowiązek jest fikcją" - tłumaczył. Były poseł podkreślił, że "nie ma kary za niewzięcie udziału w spisie; jest tylko kara za ODMOWĘ wzięcia udziału, a to kolosalna różnica. Szanowny GUS zdaje się nie wiedzieć, że wadliwa i nieudolnie napisana ustawa nie jest moją winą". Jak wyjaśniał, "spis powszechny z takim zakresem danych narusza bezpośrednio zarówno Konstytucję jak i szereg traktatów, których Polska jest stroną - w zakresie przepisów gwarantujących nam ochronę prywatności". "Nieoficjalne źródła" "Jako prawnik wypełniam podstawową rolę adwokatury jaką jest ochrona praworządności - pokazując zainteresowanym, jakie mają prawa w nierównym starciu z władzą. Z takim zakresem danych spis powszechny narusza nie tylko Konstytucję, ale też szereg traktatów, których Polska jest stroną" - napisał Wilk. Poinformował też, że "z nieoficjalnych źródeł" wie, że jego książka "zyskała ogromną popularność na samej górze" i została dokładnie przeanalizowana m.in. przez GUS. "Duch wolności" "Szanowni Oficerowie prowadzący, uprzejmie informuję, że nie zamierzam zakończyć walki o prawa i wolności obywatelskie. Oczywiście rozumiem, że jak największa inwigilacja obywateli jest Wam na rękę, jednak zapomnieliście, że Polacy mają w sobie ducha wolności i nie tak łatwo jest nas wpędzić w kolejne kagańce" - napisał Wilk. Poinformował też o promocji na swoją książkę, którą zrobił w związku z decyzją prezesa GUS.