- Poseł Sterczewski na pewno dostał nauczkę, czego robić nie można. Dla mnie szokujący był fakt, ze kilka godzin po incydencie film z kamery policyjnej był już w rękach TVP Info - mówi Grzegorz Schetyna w rozmowie z Marcinem Makowskim. Jego zdaniem publikacja nagrania z Franciszkiem Streszewskim to "cynicznie, bezwzględnie wykorzystywane, aby uderzyć w posła opozycji". Odpowiadając na słowa Makowskiego, że "nikt Franka Sterczewskiego siłą na rower nie wsadził i nie zmusił do zasłaniania się legitymacją poselską", stwierdza: - To gorzej niż zbrodnia, to błąd. Schetyna przyznaje też, że "Franek nie jest typowym parlamentarzystą". - Bardzo go lubię, graliśmy wspólnie w koszykówkę, jest otwarty i pozytywny. Wiem, że już nie wsiądzie wieczorem na rower bez bateryjki - mówi. Schetyna o Kaczyńskim: Chce nas sprowokować Polityk odniósł się też do słów Jarosława Kaczyńskiego na temat osób transpłciowych i LGBT. - Kaczyński w sposób cyniczny traktuje ważny i wrażliwy społecznie temat osób transpłciowych i LGBT. Myślę, że chce nas sprowokować i zbudować polityczny przekaz utwardzający swoich wyborców. Odciągnąć od dyskusji o stanie gospodarki - mówi. Pytany, czy Platforma jest gotowa na związki partnerskie, odpowiada, że tak. Zdaniem Schetyny nie jest jednak gotowa na małżeństwa tej samej płci. - Uważam, że nie, ale to też musi być ustalone, co wpisujemy do agendy wspólnego startu w wyborach, a co w późniejszym terminie - mówi. Przeczytaj całą rozmowę: Schetyna: Dla Sterczewskiego sprawdzę, czy bateryjki są naładowane