Schetyna ma 44 lata, był posłem na Sejm III, IV i V kadencji; w październiku został wybrany na posła po raz czwarty - do Sejmu VI kadencji - uzyskując w okręgu legnicko-jeleniogórskim ponad 54 tys. głosów. Od 2006 r. jest przewodniczącym struktur dolnośląskich Platformy. W rozmowie z PAP przyznaje, że "ma trudny charakter", co przejawia się głównie w braku cierpliwości. "Gdy dzieje się coś złego, nie jestem w stanie przyjąć tego spokojnie, z dystansem. Jestem nerwowy to fakt" - mówi. Uważa też, że czasami zbyt szybko podejmuje decyzje. "Niektórzy mówią, że to wielka zaleta - szybkie podejmowanie decyzji. I ja z tym nie mam problemów. Ale czasami podejmuję je za szybko" - przyznaje. Nie lubi mówić o sobie. Woli opowiadać o osiągnięciach takich jak tworzenie koszykarskiego klubu Śląsk Wrocław i założenie Radia Eska na Dolnym Śląsku. Chętnie i z satysfakcją opowiada także o 17- letniej córce Natalii, która dzieli jego pasje - zamiłowanie do koszykówki i polityki. Przyznaje, że rodzina jest dla niego najważniejsza i niezbędna do życia. "To moje największe życiowe sukcesy" - podsumowuje. Urodził się w Opolu - jak sam podkreśla - w rodzinie nauczycielskiej o patriotycznych i niepodległościowych korzeniach. Do Wrocławia trafił na studia, gdzie ukończył wydział filozoficzno- historyczny Uniwersytetu Wrocławskiego. Na uczelni był przez kilka lat przewodniczącym Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Od 1988 r. przewodniczył Międzyuczelnianemu Komitetowi Strajkowemu NZS we Wrocławiu. - Moje pierwsze spotkanie z polityką to było wejście do NZS-u i udział w 3-tygodniowym strajku na uczelni. Potem był stan wojenny i moja działalność z Bogdanem Zdrojewskim (obecnie kandydatem na ministra kultury - przyp. red.) w podziemnym zarządzie NZS-u. Później trafiłem do Solidarności Walczącej. Wtedy uważałem, że taka jest potrzeba, aby się angażować - wspomina Schetyna. Po studiach trafił do urzędu wojewódzkiego, gdzie został dyrektorem, a w 1991 r. wicewojewodą. "Rafał Dutkiewicz (obecny prezydent Wrocławia - przyp. red.) i Zdrojewski poprosili mnie, żebym został asystentem wojewody Janisława Muszyńskiego, gdzie byłem odpowiedzialny za sprawy personalne, czyli ograniczenie etatów i zwolnienie 350 pracowników - opowiada Schetyna. Z tego okresu zresztą pochodzi przezwisko "Czekista", jakie nadali 27-letniemu wówczas Schetynie urzędnicy.