Schetyna zapowiedział również, że pojawi się dzisiaj na sali plenarnej, bo uważa to za obowiązek posła. "Uważam, że obowiązkiem posłów dzisiaj, w tej sytuacji, jest być tam, gdzie podejmowane są decyzje. I będę na sali plenarnej - to jest mój obowiązek. (...) To jest nasz obowiązek: żeby być i podjąć decyzje" - mówił. Odnosząc się zaś do czwartkowego posiedzenia Sejmu, ocenił, że posłowie zmarnowali czas. "Uważam, że byliśmy (w czwartek w Sejmie - przyp. red.) po to, żeby podjąć ważne decyzje, i żałuję, że rozmawialiśmy tylko o regulaminie Sejmu, o wprowadzeniu zdalnego głosowania, a nie o najważniejszych rzeczach - bo mogliśmy wczoraj podjąć najważniejsze, potrzebne decyzje. Tego nie było. (...) Dziwię się, że zmarnowaliśmy kilkanaście godzin na ustalanie zdalnego głosowania, a nie podejmowanie decyzji". Selfie w maseczkach "nie przystoi" Robert Mazurek pytał polityka Koalicji Obywatelskiej również o zachowanie niektórych posłów KO, którzy w czasie zorganizowanego w nadzwyczajnych warunkach posiedzenia robili sobie zdjęcia w maseczkach ochronnych. To "nie przystoi" - stwierdził Schetyna. "Sytuacja jest zdecydowanie poważna. Ale jest też inna niż zwykle, więc chyba niektórzy, nie do końca czując powagę sytuacji, chcieli udokumentować swoją obecność w Sejmie w takim szczególnym momencie" - ocenił. "Szefa MSWiA nie widać, nie ma go" W internetowej części rozmowy Grzegorz Schetyna, były szef MSWiA, przekonywał, że w dobie walki z pandemią koronawirusa nieobecny jest obecny szef resortu Mariusz Kamiński. "On ma instrumentarium, on ma narzędzia. On ma rzeczywiście najwięcej dzisiaj do powiedzenia. A tu każdy zajmuje się sobą. Tu, widzę, minister Emilewicz ma swoje pomysły, tu minister Dworczyk loty organizuje za dwa i pół tysiąca ze świata do domu, tutaj jest minister Szumowski... Każdy ma coś do powiedzenia ws. walki z pandemią. A ja chcę, żeby państwo działało. A państwo to jest premier i w tej sytuacji minister spraw wewnętrznych i administracji, którego nie widać. Nie ma go" - komentował polityk Koalicji Obywatelskiej. "PiS na siłę, po trupach, chce prowadzić wybory" Przekonywał również, że "potrzebny jest stan klęski żywiołowej". "A dlatego tego stanu klęski żywiołowej PiS nie wprowadza, ponieważ na siłę, po trupach, chce prowadzić wybory" - mówił. "To tak wygląda. Widzę, jak się zachowują posłowie PiS, jaka jest determinacja z ich strony - i ja wiem, że chodzi im o to, żeby te wybory odbyły się 10 maja. Wszystko zrobią, żeby tak się stało. To jest kompletny hazard polityczny i na to nie można pozwolić" - ocenił Grzegorz Schetyna. Robert Mazurek Jonasz Jasnorzewski,Karol Pawłowicki,Edyta BieńczakCzytaj na RMF24.pl