Klub Koalicji Obywatelskiej - jeśli wszyscy posłowie wybrani z list KO zdecydują się przystąpić do niego - będzie liczył 134 osoby. W większości będą to posłowie PO mijającej kadencji, jednak w klubie znajdzie się też kilkudziesięcioosobowa grupa nowych osób, także takich, które nie miały do tej pory do czynienia z polityką krajową, w tym samorządowców, działaczy społecznych, aktywistów miejskich. Czwartkowe spotkanie rozpoczęło się o godz. 14.30 i trwało kilkadziesiąt minut. Jego uczestnicy przekonywali, że przebiegło w spokojnej atmosferze i miało głównie charakter zapoznawczy. Mowa była m.in. o najbliższej przyszłości, w tym sytuacji w Senacie oraz przyszłorocznych wyborach prezydenckich. "Stworzymy bardzo dobry zespół" "To było bardzo krótkie, ale miłe spotkanie. Bardzo fajni ludzie, myślę, że wszyscy wniesiemy do Sejmu, dużo świeżości. Są wśród nas społecznicy, osoby - można powiedzieć - z ulicy. Sądzę, że stworzymy bardzo dobry zespół" - powiedziała po spotkaniu Iwona Hartwich. "Omówiliśmy najbliższe kalendarium jeśli chodzi o pierwsze posiedzenie Sejmu, zostały nakreślone cele polityczne na najbliższe miesiące. Nie jest tajemnicą, że przed nami wybory prezydenckie" - dodał Paweł Poncyljusz. Według Dariusza Jońskiego podczas spotkania mowa była m.in. o zaangażowaniu posłów KO w przyszłoroczna kampanię. "Rozmawialiśmy w kontekście wyborów prezydenckich, że będą to bardzo ważne wybory i że na nas też spoczywa obowiązek, jako już parlamentarzystach, aby tak pracować i pomagać w kampanii, żeby ten wynik był jak najlepszy" - powiedział. Nie było mowy o personaliach Według rozmówców PAP podczas spotkania nie było mowy o personaliach. Ustalono jedynie, że pierwsze posiedzenie klubu KO odbędzie się jeszcze przed 12 listopada, na kiedy zaplanowana jest inauguracyjna sesja Sejmu IX kadencji i zaprzysiężenie nowo wybranych posłów. "Najpóźniej spotkamy się pewnie w przeddzień pierwszego powiedzenia Sejmu, ale nie jest wykluczone, że to spotkanie nastąpi wcześniej" - powiedział PAP Michał Gramatyka. W nieoficjalnych rozmowach uczestnicy czwartkowego spotkania relacjonowali, że wśród posłów Koalicji Obywatelskiej (m.in. zwolenników wiceszefa PO Borysa Budki, który chce kandydować na przewodniczącego klubu KO) zawiązała się inicjatywa zwołania obrad klubu wcześniej, na przyszły tydzień. Na to jednak miał nie zgodzić się Schetyna. W tej sytuacji - jak wskazują źródła PAP - najbardziej prawdopodobnym terminem posiedzenia jest 11 listopada. Trzy możliwe scenariusze Wciąż nie wiadomo, kto zostanie szefem klubu Koalicji Obywatelskiej. Od posłów KO można było usłyszeć w czwartek o trzech możliwych scenariuszach wyboru przewodniczącego tego gremium: start Budki jako jednego, wspólnego kandydata, uzgodnionego ze Schetyną, wybory w klubie z udziałem Budki i innego kandydata "namaszczonego" przez lidera PO oraz o start samego szefa Platformy. O tym, że ostatni z tych wariantów jest możliwy, przekonywali w rozmowie z PAP zarówno politycy PO, jak i posłowie z ugrupowań koalicyjnych. Otoczenie szefa PO w kontekście wyborów szefa klubu wskazuje m.in. nazwiska: dotychczasowej wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz posłanki Izabeli Leszczyny. Żadna z nich - jak wynika z informacji PAP - nie jest jednak zainteresowana ubieganiem się o funkcję szefa klubu KO. Wiadomo jedynie, że jest kilku chętnych na stanowiska wiceszefów klubu Koalicji - funkcje te miałyby otrzymać liderki trzech ugrupowań współtworzących KO: Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna), Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska) oraz Małgorzata Tracz, jeśli Zieloni zdecydują się ostatecznie przystąpić do klubu KO. Przedstawiciele Zielonych nie brali udziału w czwartkowym spotkaniu. W weekend zbiera się rada krajowa partii, która ma zdecydować, czy Zieloni znajdą się w klubie KO czy też utworzą trzyosobowe koło poselskie.