Grzegorz Schetyna podkreślił w czwartek w Radiu ZET, że prawybory prezydenckie w PO i wskazanie kandydata to sprawa priorytetowa dla partii. Zapytany, czy w prawyborach odda głos na wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską, odparł: "Zobaczymy, jakie będą kandydatury". Według Schetyny kandydatów będzie kilkoro. "Ważne jest, żeby pokazać jakość debaty, jakoś rozmowy, jakość kandydatów" - powiedział. Prawybory - w ocenie Schetyny - "podniosą" Platformę Obywatelską i Koalicję Obywatelską. "Prezydent będzie próbował wprowadzić wyborców w błąd" Jego zdaniem prawybory będą dobrym wejściem do właściwej kampanii wyborczej. Lider PO spodziewa się, że prezydent Andrzej Duda, ubiegając się o reelekcję, będzie próbował "wprowadzić wyborców w błąd, pokazując się jako gołąb pokoju". Schetyna podkreślił, że nadchodzące wybory prezydencki są bardzo ważne. "Zrobię wszystko, żeby PO, KO miała najlepszego przedstawiciela, który do ostatnich godzin tej kampanii będzie walczył o zwycięstwo. Jestem przekonany, że tak będzie" - zapewnił. Zarząd Krajowy Platformy podjął w ubiegłym tygodniu decyzję, że kandydat KO na prezydenta zostanie wybrany w drodze pewnego rodzaju prawyborów. Powołana została Krajowa Komisja Wyborcza, która będzie przyjmować do 19 listopada zgłoszenia kandydatów. Przez kolejne trzy tygodnie będą oni prezentować swoje poglądy i propozycje. Wyboru kandydata ostatecznie dokonają w głosowaniu delegaci na Konwencję Krajową, która odbędzie się 14 grudnia. Wzmocnienie opozycji i PO Grzegorz Schetyna w Radiu Zet został też zapytany, czy przewaga opozycji w Senacie i objęcie przez senatora KO Tomasza Grodzkiego stanowiska marszałka Senatu wzmocniło jego pozycję w partii. "Wzmocniło opozycję, wzmocniło PO, wzmocniło Koalicję Obywatelską, wzmocniło mnie także, dlatego że pomysł i koncepcja, o którym mówię od czterech lat, że trzeba integrować opozycję, że trzeba budować szersze porozumienie niż tylko partyjne, daje efekt" - powiedział lider PO. Schetyna wystartuje znów w wyborach na szefa PO? Na pytanie, czy w związku z tym wystartuje w wyborach na szefa partii, Schetyna odparł, że decyzje przekaże po tym, gdy zamknie proces wskazania kandydata formacji na prezydenta. Dopytywany, czy nie mówi w tej sprawie "nie", stwierdził: "Nie mówię 'nie', dlatego że to jest kwestia odpowiedzialności". "Nie mogę zostawić wszystkiego i powiedzieć: 'To mnie nie interesuje, przegraliśmy wybory do Sejmu, wprawdzie wygraliśmy do Senatu, ale ja muszę to komuś zostawić i szukam tego kogoś, komu to przekażę'" - powiedział Schetyna. Podkreślił, że jego partia jest "na wskroś demokratyczna". "Wszyscy członkowie decydują, kto jest jej przewodniczącym na cztery lata, i wierzę w ich mądrość, i wierzę, że podejmą dobrą decyzję" - zaznaczył Schetyna. Wybory przewodniczącego PO - zgodnie z decyzją zarządu partii - mają się odbyć w terminie przewidzianym przez statut partii, a więc na początku przyszłego roku, kiedy zakończy się kadencja Schetyny.