W Senacie dzięki tzw. paktowi senackiemu opozycji udało się zdobyć większość - 51 mandatów. "Pakt senacki" to porozumienie, które zawarły latem: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), Lewica (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz'15). W ramach "Paktu" w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. PiS uzyskał 48 mandatów w Senacie. Koalicja Obywatelska - 43 mandaty, PSL - trzy, a SLD - dwa. W Senacie zasiądą także startujący z własnych komitetów: obecna senator niezależna Lidia Staroń, prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski oraz były sekretarz generalny PO i były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Kto kandydatem na marszałka Senatu? Kierownictwo PO spotkało się w piątek z senatorami wybranymi z rekomendacji KO. Schetyna zapewnił dziennikarzy, że podczas spotkani nie było rozmowy o kandydatach na marszałka Senatu. "To musi być ustalenie wspólne" - powiedział. "Kandydat na marszałka Senatu będzie ustalony z innymi partiami opozycyjnymi, Lewicą i PSL" - dodał szef PO. Zaznaczył, że Koalicja Obywatelska nie ma jeszcze kandydata na marszałka. Pytany, czy możliwe jest odstąpienie przez KO stanowiska marszałka Senatu lewicy lub PSL, powiedział: "Będziemy rozmawiać o wszystkim". "Werdykt jest święty, 51:49 dla opozycji i będziemy pracować nad tym, żeby podjąć skuteczne decyzje, to znaczy prezydium Senatu, wskazane osoby na marszałka" - mówił Schetyna. "Zrobimy wszystko, by te 51 obróciło się w wielki sukces opozycji w wyborach" - dodał. Pytany kiedy będą zapadać decyzje personalne, odparł że "ta konstrukcja będzie przygotowywana do ostatniej godziny", czyli do planowanego na 12 listopada pierwszego posiedzenia Sejmu oraz posiedzenia Senatu. W najbliższy czwartek ma się odbyć spotkanie klubu senackiego KO - zapowiedział. Senator KO Jerzy Fedorowicz był pytany, czy ktoś z senatorów opozycji może przejść na stronę PiS, by zapewnić temu klubowi większość. "Człowiek, który w tym momencie, w którym taka ważna rzecz się stała w polskiej polityce nagle zmieni front i odejdzie od ludzi, którzy na niego głosowali, będzie obłożony anatemą do trzech pokoleń, to jest pewne. Jeżeli ktoś ma odwagę taką, żeby zaryzykować swoje życie, swoich dzieci i wnuków, to proszę bardzo. Ja takiego człowieka wśród ludzi wybranych przeciwko dzisiejszej władzy nie znam" - odpowiedział senator.