Środowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się od przemówienia Grzegorza Schetyny. - Żegnamy dziś naszego kolegę, przyjaciela, Pawła Adamowicza - człowieka, którego poznałem w podziemiu antykomunistycznym, walczyliśmy razem z komuną, byliśmy razem w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, potem zakładaliśmy razem w 1990 r. Kongres Liberalno-Demokratyczny, później w 2001 r. Platformę Obywatelską. Był człowiekiem odważnym, nie bał się walki, ale swoje życie poświęcił ukochanemu Gdańskowi - wspominał przewodniczący PO. - Pawła zabiła nienawiść. Nienawiść obłąkana, nienawiść dobrze zorganizowana. Nienawiść przeciwko człowiekowi, który który razem z tysiącami gdańszczan budował swoje wielkie, wolne, dumne miasto i który razem z milionami Polaków tak mocno angażował się w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - powiedział Schetyna. Polityk przypomniał, że Adamowicz został zamordowany podczas "światełka do nieba" WOŚP. - Zanim światełko do nieba dotarło, dotarła do niego także jego dusza - mówił w Sejmie poruszony Schetyna. - Chcę ci, Pawle, obiecać, że nienawiść, która zniszczyła ci życie, nie zniszczy tego, co budowałeś, czemu poświęciłeś swoje życie i za co swoje życie oddałeś. Nie zniszczy miłości do wolnej Polski, nie zniszczy twojego Gdańska, nie zniszczy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomoc - podkreślił lider PO. Po przemówieniu Schetyny Sejm uczcił minutą tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak poinformował szef klubu PO Sławomir Neumann, początek obrad izby, poświęcony Adamowiczowi, został uzgodniony z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. "Nie chcemy przyjmować żadnych uchwał, chodzi o uczczenie człowieka" - zaznaczył Neumann. Atak na prezydenta Gdańska W niedzielę wieczorem prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w centrum miasta przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Miał 53 lata. Pogrzeb Pawła Adamowicza odbędzie się w sobotę.