W poniedziałek szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oświadczyła, że jest zwolenniczką powstania wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej. Oceniła, że połączenie klubów PO i Nowoczesnej dałoby wyborcom jasny sygnał, że KO to twardy polityczny byt, który jest w stanie pokonać PiS. Podczas porannej rozmowy w "Sygnałach dnia" Schetyna został zapytany m.in. czy w Sejmie powinien powstać wspólny klub PO i Nowoczesnej. "Ja jestem za integracją opozycji. Mówiłem o tym wcześniej, już przed wyborami samorządowymi. Takie jest oczekiwanie wielu Polaków" - odpowiedział szef Platformy. Jak dodał, powołanie Koalicji Obywatelskiej, czyli współpraca PO z Inicjatywą Polską i Nowoczesną była "taką próbą, sygnałem, że opozycja może się integrować". "Teraz z natury rzeczy jesteśmy w maratonie wyborczym i ważne są następne kroki. Uważam, że taka integracja klubów parlamentarnych (...) jest interesująca, ciekawa, daje nową jakość" - stwierdził Schetyna. Głosy sprzeciwu Posłowie Nowoczesnej są podzieleni w sprawie utworzenia wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmie. Część z nich - w tym liderka partii Katarzyna Lubnauer, sekretarz generalny Adam Szłapka, czy wiceszef ugrupowania Jerzy Meysztowicz - uważa, że połączenie klubów PO i Nowoczesnej nie przyniesie partii korzyści. Z kolei zdaniem szefowej klubu Kamili Gasiuk-Pihowicz oraz posłów Kornelii Wróblewskiej i Marka Sowy zacieśnianie współpracy w KO jest konieczne. Szef Platformy pytany był też w Polskim Radiu, czy w KO byłoby miejsce dla nowej partii politycznej Ryszarda Petru - Teraz!, a także dla nowej inicjatywy Roberta Biedronia. Schetyna odparł: "szeroka koalicja absolutnie tak". "Musi być jednak minimum programowe, ten wspólny mianownik programowy" - zaznaczył. Dodał, że przy wyborach europejskich ten wspólny mianownik jest prosty do zdefiniowania. "Te wybory będą miały charakter plebiscytu - polexit czy silna obecność w integrującej się Europie, taka będzie debata przed tymi wyborami i będzie łatwiej zbudować nam koalicję wokół wariantów takich twardych proeuropejskich" - mówił. Na uwagę, że PiS nie chce wyprowadzać Polski z UE, Schetyna stwierdził, że "to, co robi PiS w Europie pokazuje, że wyraźnie wyprowadza nas na margines, a z marginesu poza struktury wspólnoty europejskiej". "Można mówić o 'antypisie', że to nie jest program, ale dzisiaj PiS zagraża w tak wielu przestrzeniach pozycji Polski, że bardzo dobre zdefiniowanie takiej sensownej otwartej antytezy, właśnie proeuropejskiej jest możliwe" - powiedział. "Mnie zależy na tym, aby zbudować listę, która wygra bardzo wyraźnie wybory z PiS i potwierdzi europejskie aspiracje Polaków i taką listę zbudujemy" - deklarował. Schetyna: Potrzebna jest gwarancja trwałości współpracy Lider PO ocenił ponadto, że w wyborach nie tylko kwestia programu jest ważna. "W polskiej polityce potrzebna jest praca oparta na zaufaniu i gwarancja, że ta współpraca jest trwała. Polacy chcą uwierzyć i mieć nadzieję, że powstanie konstrukcja trwała. Nie taka, która będzie rozpadać się i tworzyć się od wyborów do wyborów, zmieniać poglądy i sojusze, tylko stworzy gwarancje, nadzieje na coś trwałego" - podkreślił Schetyna. W tym kontekście zwrócił uwagę, że wybory europejskie "wyprzedzą" wybory parlamentarne o cztery miesiące. "Czyli tak naprawdę to jest jedna wspólna kampania, trudno sobie wyobrazić, że inaczej będziemy budować tę konstrukcję koalicyjną KO, a potem w czasie wakacji będziemy ją zmieniać i budować na nowo. Bardziej bym chciał ją rozszerzać z tej konstrukcji zbudowanej w maju" - powiedział szef PO.