Reklama

Grzegorz Braun: ABW zatrzymała Jacka Międlara

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w piątek rano byłego księdza Jacka Międlara - poinformował na konferencji prasowej w Sejmie Grzegorz Braun z Konfederacji. Powodem zatrzymania miało być "propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego". Informację potwierdził Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

"Dziś w godzinach porannych został zatrzymany w swoim domu na Dolnym Śląsku pan redaktor Jacek Międlar. Mamy potwierdzone przez obrońcę Jacka Międlara szczegóły tego zatrzymania. Funkcjonariusze ABW, długa broń, wyłamana furtka prowadząca do domostwa, a więc pokaz siły" - mówił na konferencji prasowej w Sejmie Grzegorz Braun.

"Czy istotnie mamy do czynienia z zagrożeniami bezpieczeństwa publicznego, które uzasadniają tego typu działania?" - pytał.

Jak podkreślił Braun, za działania służb odpowiada premier Mateusz Morawiecki oraz nadzorujący służby Mariusz Kamiński, "którzy ponoszą odpowiedzialność za zdrowie i życie Jacka Międlara".

Reklama

Co było powodem zatrzymania byłego księdza przez ABW?

Zdaniem Brauna agenci powoływali się na przepisy dotyczące propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego. 

Międlar miał zachęcać do udziału w demonstracji poświęconej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, która odbędzie się w piątek we Wrocławiu.

ABW potwierdza

Informację o zatrzymaniu potwierdził w komunikacie rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

"Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Jacka M., w związku z podejrzeniem publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych poprzez publikację w dniu 9 listopada 2019 r. na portalu internetowym artykułu pt. 'Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa, czyli skrywana prawda na stulecie odzyskania niepodległości'" - podkreślił Żaryn w komunikacie.

Zaznaczył, że zatrzymany został na polecenie Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Stare Miasto i będą prowadzone z nim dalsze czynności procesowe. 

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama