W czasie środowych obchodów dziewiątej rocznicy katastrofy smoleńskiej Bierecki powiedział: "Nie ustaniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej". Na słowa senatora ostro zareagowała opozycja, domagając się ukarania senatora; szef MSWiA Joachim Brudziński wyraził na Twitterze oczekiwanie, że Bierecki przeprosi. Według rzeczniczki PiS Beaty Mazurek słowa Biereckiego zostały wyjęte z kontekstu. Senator Bierecki w czwartek wywiadzie dla serwisu wpolityce.pl również powiedział, że sugestia, iż chce wykluczać ze wspólnoty, to "oczywista bzdura" i "słowa wyjęte z kontekstu". "Sens mojej wypowiedzi był jasny, oczywisty w kontekście tragedii smoleńskiej i mojego bólu, że do niej doszło, a także żalu, że ludzie za nią odpowiedzialni wciąż nie ponieśli kary" - powiedział Grzegorz Bierecki w rozmowie z wpolityce.pl. Według senatora "osoby winne zaniedbań przed lotem i po 10 kwietnia 2010 roku, nie powinny pełnić funkcji publicznych, nie powinny być obecne w polskiej polityce". "O tym też i wyłącznie o tym mówiłem w Białej Podlaskiej" - zapewnił. "Paliwo naszym oponentom dają spreparowane opisy moich słów, a nie to, co było moim przekazem. Wiem, że także i pan Brudziński zdaje sobie sprawę jak niesprawiedliwy może być medialny opis, jak bardzo trzeba być ostrożnym w wyciąganiu wniosków na ich podstawie. I że warto sięgać do źródeł, do całości wypowiedzi" - podkreślił senator PiS. Pytany, czy przeprosi za swoje słowa, Bierecki odparł, że Wielki Post "to czas, kiedy z pokorą trzeba podchodzić do tego, jak jesteśmy oceniani". "Kierując się tymi chrześcijańskimi zasadami, mogę powiedzieć, że jest mi bardzo przykro, iż ktoś mógł tak zinterpretować moje słowa. I choć uważam, że trzeba dużo złej woli by odczytywać je tak, jak to robią media, to przepraszam za to, że mogły zostać źle odczytane, że zrobiła się z tego w tak ważnym czasie dziewiątej rocznicy tragedii smoleńskiej, medialna historia" - powiedział. Senator wyraził przekonanie, że budzi zainteresowanie mediów, ponieważ III RP nie wybacza "budowy niezależnych instytucji finansowych".