Zapowiedział jednocześnie kolejne spotkanie w tej sprawie. Politycy porozumieli się natomiast co do "małej nowelizacji" ustawy lustracyjnej, przywracającej dziennikarzom i naukowcom dostęp do akt IPN. O lustracji z prezydentem rozmawiali: szef PO Donald Tusk, szef klubu PiS Marek Kuchciński, wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk, lider LPR Roman Giertych oraz prezes PSL Waldemar Pawlak. W spotkaniu uczestniczyli również: marszałek Sejmu Ludwik Dorn i ministrowie Kancelarii Prezydenta: Elżbieta Jakubiak i Maciej Łopiński. Nie było natomiast przedstawiciela SLD. Jak tłumaczyli liderzy Sojuszu, było to spowodowane opóźnieniem w druku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w "Dzienniku Ustaw". Konsultacje były związane z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej. Jak powiedział prezydent na konferencji prasowej, rozmawiano o "narzędziach zrealizowania zasady otwartego charakteru akt" oraz o tym, czy taki "otwarty charakter" przewidywałby wyłączenie tzw. danych wrażliwych. - Pod tym względem pełnej zgodności nie ma, ale myślę, że było później większe nieco zrozumienie dla metody konstytucyjnej rozwiązania tego problemu - ocenił prezydent. Wyjaśnił, że utrzymująca się różnica zdań "nie polega na tym, że jedni uważają, że życie publiczne dawnych opozycjonistów powinno być własnością publiczną, a inni nie". Jak mówił, chodzi o to, że dla jednych istotne jest, kto będzie miał "arbitralną władzę" wykreślania z akt danych, które ujawnione nie będą. Dla innych - relacjonował prezydent - nie jest to tak istotne - ważne jest po prostu to, aby dane wrażliwe nie były ujawniane. powiedział, że jedna z "płaszczyzn sporu" dotyczyła tego, czy do otwarcia archiwów wystarczy ustawa zwykła, "czy potrzebna jest ustawa o zmianach konstytucji". W ocenie prezydenta, "ustawa o otwarciu akt idzie dalej niż obecna ustawa lustracyjna", ale możliwa jest taka ustawa o zmianie konstytucji, która by "przekreśliła możliwość uznania za sprzeczną z konstytucją ustawy o otwarciu akt" IPN. Jak zaznaczył, "konstytucjonaliści w ramach ogólnej akcji, zgodnie z którą rządzący nie znają się na prawie, usiłują wykazać, że nie ma ustaw konstytucyjnych". Prezydent przyznał, że "obecna ani poprzednia konstytucja tego terminu nie znały, ale jeśli zmiana ma charakter incydentalny w istocie, to jest taką ustawą". L.Kaczyński powtórzył także, że "głęboko nie zgadza się" z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy lustracyjnej. Podkreślił jednak, że "nie podważa jego obowiązującej mocy". Pytany, czy obecnie otwarcie akt IPN to jedyny sposób na lustrację, prezydent odpowiedział, że odniósł takie wrażenie po orzeczeniu TK.