- Gorączka, ból gardła, katar. Już od tygodnia trzyma mnie to przeziębienie - mówi reporterowi RMF FM jedna z chorujących osób. Tego typu głosy w naszym najbliższym otoczeniu spotkać obecnie nie jest trudno. Lekarze pracują pełną parą i narzekają, że brakuje im czasu na głębszą analizę poszczególnego przypadku. - Mam o 50 proc. więcej pacjentów niż powinnam przyjąć. Normalnie na pacjenta liczy się 10 minut, których i tak jest za mało, bo pacjent musi się rozebrać, opowiedzieć o sobie, a ja muszę zbadać. W tej chwili zostaje 6-7 minut na pacjenta - twierdzi jeden z lekarzy rodzinnych. Puste szkoły, pełne przychodnie. Grypa w pierwszej kolejności atakuje najmłodszych. W walce z wirusem przegrało dziś wielu uczniów ze szkoły w podkrakowskich Raciborowicach. Zajęcia w tej zdziesiątkowanej przez wirusa szkole przebiegają bardzo różnie. W przypadkach, gdy uczniów jest naprawdę mało, łączy się równorzędne klasy. Grypa nie oszczędza także nauczycieli. Zastępstwa na lekcjach to już właściwie norma - tylko dzisiaj z powodu choroby nauczycieli 15 lekcji poprowadzą inni wychowawcy. - Jeżeli się okazuje, że nie ma wielu nauczycieli mających zajęcia w danej klasie, koniecznością jest zmniejszenie ilości godzin - mówi dyrektor Zespołu Szkół w Raciborowicach Joanna Karyś-Róg. Jak zaznacza, stara się tak odwoływać lekcje, by były to tylko pierwsze i ostatnie godziny zajęć. Z danych Państwowego Zakładu Higieny wynika, że pod względem zachorowań na grypę tegoroczny styczeń jest najgorszy od pięciu lat. Grypa to ostra choroba zakaźna układu oddechowego wywołana zakażeniem wirusem grypy. Wirus przenosi się pomiędzy ludźmi drogą kropelkową; największa ilość zachorowań występuje podczas sezonowych epidemii. W większości przypadków zachorowanie powoduje obłożną chorobę. W części przypadków mogą występować powikłania, zdarzają się również przypadki śmierci. Wirus grypy ma skłonność do częstych zmian genetycznych.