Kto przede wszystkim powinien mieć się na baczności? Jak mówi profesor Renata Jankowska, z wrocławskiego szpitala chorób płuc - na gruźlicę najczęściej zapadają osoby miedzy 25 a 44 rokiem życia. Zapaść na tę chorobę mogą częściej palacze tytoniu, ale także chorzy na pylicę, cukrzycę lub na niewydolność nerek. Gruźlica przenosi się bardzo łatwo. Wystarczy, że chory zakaszle w zatłoczonym autobusie, a już może zarazić kilka osób. A jakie objawy powinny nas już zaniepokoić? Specjaliści ostrzegają - jeśli przez trzy tygodnie męczy cię suchy kaszel, bolą cię mięśnie i masz gorączkę - to mogą być objawy gruźlicy, a nie zwykłego przeziębienia czy grypy. A skutki mogą być tragiczne. Tylko w samym województwie podlaskim od początku tego roku na gruźlicę zmarło co najmniej 20 osób, a 200 leczy się na tę groźną chorobę. Ale zdaniem lekarzy, przypadków zachorowań jest znacznie więcej. Od kilku lat w ogóle nie prowadzi się profilaktycznych prześwietleń klatki piersiowej. Są więc i tacy chorzy, którzy nie wiedzą, że zachorowali. Pozostańmy jeszcze przy siedliskach choroby - nie tylko przebywanie w miejscach podwyższonego ryzyka wystawia nas na działanie gruźlicy. W grę wchodzą jeszcze inne czynniki. Większej zachorowalności sprzyja niewłaściwa dieta, na przykład gwałtowne odchudzanie się czy częste korzystanie z tak zwanego "junk-food", jak dosadnie określa się w języku angielskim byle jakie jedzenie - nałogowo pochłaniane hamburgery, frytki i tym podobne. A więc odżywiajmy się racjonalnie, kontrolujmy nasze zdrowie i przynajmniej starajmy się żyć bezstresowo.