Grupiński zaznaczył, że wynik, jaki uzyskał zwycięzca wyborów, premier Donald Tusk, nie pozostawia wątpliwości co do jego mandatu jako szefa PO. Przyznał natomiast, że wynik Gowina jest "zaskakująco wysoki" w stosunku do pierwotnie dawanych mu szans. "Jak rozumiem, Jarosław Gowin zebrał nie tylko głosy członków PO o konserwatywnych poglądach ale także tych, którzy chcą otwartej dyskusji programowej. Bardzo dobrze się składa, bo za chwilę rozpoczną się wybory w kołach, w powiatach i w regionach, więc w zasadzie czas na tę dyskusję otwiera się 1 września" - wskazał szef klubu PO. Po tym jak Gowin w lipcu nie poparł projektu noweli ustawy o finansach publicznych, Grupiński zapowiadał, że będzie wnioskował o zawieszenie go w prawach członka partii. Dopytywany, czy podtrzymuje ten zamiar, szef klubu PO podkreślił, że Gowin złamał dyscyplinę, dlatego musi ponieść konsekwencje. "Co do wymiaru kary - będziemy dyskutować. Tym bardziej, że mamy głosowanie nad nowelizacją budżetu. Oczekuję tutaj dyscypliny i głosowania zgodnie z przedłożeniem rządowym" - podkreślił Grupiński. W piątek ogłoszono wyniki wyborów na szefa PO. Donald Tusk ponownie został przewodniczącym partii. W bezpośrednich partyjnych wyborach uzyskał 79,58 proc. głosów, a jego konkurent Jarosław Gowin - 20,42 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 51,12 proc.