Gosiewski powiedział, że choć według PiS najlepszym rozwiązaniem w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego byłoby umieszczenie "mechanizmów zabezpieczających" w ustawie ratyfikacyjnej, to można byłoby je zapisać w odrębnym projekcie. - To bardzo dobry sygnał, że dotychczas nieprzejednane PiS sygnalizuje wolę dążenia do kompromisu. Powiedziałbym, że to takie światełko w tunelu - powiedział Grupiński. PiS domagało się by w ustawie upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu z Lizbony znalazł się zapis o konieczności uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego, dotyczących kompromisu z Joaniny (chodzi o sposób podejmowania decyzji w UE) i protokołu brytyjskiego ograniczającego stosowanie Karty Praw Podstawowych. Gosiewski podkreślił, że choć najlepiej byłoby umieścić "mechanizmy zabezpieczające" w ustawie ratyfikacyjnej, co "byłoby najbardziej optymalne", to nie "jest jedyne rozwiązanie". Według szefa klubu PiS, takie zapisy mogłyby się znaleźć w "specjalnej" ustawie, jeśli byłaby to "cena kompromisu". Grupiński zastrzegł, że nie chce oceniać konstytucyjności propozycji Gosiewskiego, bo to eksperci będą musieli się ewentualnie wypowiedzieć, czy taka ustawa nie byłaby sprzeczna z konstytucją. Podkreślił natomiast, że sama ustawa ratyfikacyjna powinna być "czysto techniczna", kilkupunktowa. W środę nad projektami ustawy ratyfikacyjnej (rządowym i prezydenckim) oraz nad poprawkami Prawa i Sprawiedliwości mają pracować sejmowe komisje ds. Unii Europejskiej i spraw zagranicznych. Najprawdopodobniej również w środę właśnie w związku z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego spotkają się prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk. Grupiński powiedział, że nie ma jeszcze wyznaczonego terminu spotkania. Wszystko wskazuje jednak na to, że dojdzie do niego w środę - w czwartek premier rozpoczyna wizytę na Ukrainie, a we wtorek prezydent jest na Węgrzech.