Środa będzie mijała nie tylko pod znakiem dwucyfrowego mrozu - na wschodzie kraju prognozowana temperatura wyniesie nawet minus 15 stopni Celsjusza - ale również wiele osób może niekorzystnie odczuć niemal rekordowo wysokie ciśnienie. To sprawka wyżu Elisabeth, którego groźnych dla zdrowia skutków nie powinniśmy bagatelizować. To właśnie w środku tygodnia wyż osiągnie swoje apogeum. Od kilku dni nad naszym krajem utrzymywało się wysokie ciśnienie, osiągające wartość do 1039 hPa. Centrum tego zjawiska znajduje się nad Ukrainą, gdzie notowane jest ciśnienie 1050 hPa. Bardzo wysokie ciśnienie w Polsce. Wyż Elisabeth niebezpieczny dla zdrowia 8 lutego nad wschodnią Polską barometry wskażą niewiele mniej, bo 1047 hPa. Dzień wcześniej IMGW informowało o 1043 hPa w Bielsku-Białej, który jak dotąd był jednym z najwyższych w historii pomiarów. Umiarkowane ciśnienie panujące w naszym kraju powinno wynosić 1013 hektopaskali. Sytuacja, w której przez kilka dni utrzymują się tak ekstremalne poziomy wysokiego ciśnienia, mogą niekorzystnie wpływać nie tylko na samopoczucie, ale i zdrowie. Kardiolog prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak tłumaczył w rozmowie z Medonetem, że w momencie gwałtownie następujących po sobie zmian ciśnienia, może dochodzić do pękania blaszek miażdżycowych, a co za tym idzie doprowadzać do zawałów serce i udarów mózgu. Ekspert ostrzegał też przed wzrostem ryzyka napadów zaburzeń rytmu serca, w tym migotania przedsionków. Uważać powinny przede wszystkim cierpiący na dolegliwości sercowo-naczyniowe. W dni jak ten, gdy barometry dochodzą do granic skali, osoby z tymi schorzeniami muszą oszczędzać siły i planować czynności niewymagające forsowania organizmu.