O groźbach wobec prezydenta Poznania poinformowała we wtorek "Gazeta Wyborcza". List do prezydenta miał wysłać niebezpieczny recydywista, skazany przed laty za zabójstwo matki byłego marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Autor listu nawiązywał w nim m.in. do zaangażowania prezydenta Poznania po stronie środowisk LGBT. W liście napisał m.in.: "Uważaj, żebyś nie skończył, jak ten prezydent Gdańska, bo będzie to twój ostatni festyn. Załatwię ci to. Oglądaj się uważnie za siebie, bo tragicznie skończysz pedale Poznania". Śledczy zajmują się sprawą Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Michał Smętkowski potwierdził, że śledczy rzeczywiście zajmują się sprawą. "Jest prowadzone w tej sprawie dochodzenie. W najbliższym czasie planowane jest przedstawianie zarzutów osobie podejrzewanej" - powiedział Smętkowski. Jak dodał, "zawiadomienie do prokuratury Poznań-Stare Miasto wpłynęło z Urzędu Miasta Poznania. W zawiadomieniu wskazano, że wpłynął list, którym były groźby pozbawienia życia, słowa wulgarne, znieważające prezydenta Poznania" - podkreślił. Smętkowski dodał, że osoba podejrzewana o wysłanie listu przebywa w zakładzie karnym; tam ma zostać przesłuchana. Prezydent nie skorzysta z ochrony Rzeczniczka prezydenta Poznania Joanna Żabierek powiedziała, że prezydent podjął decyzję, iż nie będzie korzystał z ochrony osobistej. "Prezydent przystał jednak na zaproponowane przez policję rozwiązania, także technologiczne, które pozwolą ograniczyć ryzyko ataku lub innych niebezpiecznych sytuacji, w których mogły się znaleźć. Gdyby jednak do takich sytuacji miało dojść - to te przyjęte rozwiązania - mają ułatwić i przyśpieszyć reakcję służb ratunkowych, oraz policji" - podkreśliła. List z pogróżkami nie jest pierwszą sytuacją, w której ktoś groził prezydentowi Poznania. Na początku maja zapadł wyrok ws. Cezarego O., który po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza groził w internecie prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi i prezydentowi Wrocławia Jackowi Sutrykowi. Nawiązując do ataku na prezydenta Gdańska, Cezary O. napisał wtedy na jednym z portali społecznościowych: "Jeszcze Jaśkowiaka i prezydenta Wrocławia... stają się ofiarą swojego lewackiego i bezbożnego podejścia do swoich stanowisk". Cezary O. został skazany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres roku próby.